Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) prowadzi testy nowego systemu Dron House, który ma pozwolić zarówno pilotom śmigłowców, jak i operatorom dronów wzajemnie widzieć się i unikać kolizji powietrznych.
Wprowadzenie rozwiązania opatentowanego przez polską firmę Dron House może pozwolić na zlikwidowanie problemu lotniczych incydentów z udziałem bezzałogowych statków powietrznych (BSP).
Dron House to przełom na światową skalę, który pozwoli rozwiązać dotychczasowe problemy z brakiem widoczności i kontroli dronów, możliwym wysokim ryzykiem incydentów lotniczych oraz regulacjami prawnymi, dotyczącymi ograniczeń w użytkowaniu dronów. Mają to zapewnić lokalizatory montowane w zarówno w dronach jak i małych samolotach, szybowcach, awionetkach, paralotniach, dziś latających w przestrzeni powietrznej bez zgłoszeń.
Ostatnie wypadki pojawienia się drona na trasie samolotu pasażerskiego nad lotniskiem w Warszawie czy Dubaju wskazują na potrzebę objęcia bezzałogowych statków powietrznych systemem nadzoru, którym mógłby zawiadywać Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC).
Niebezpieczny wydaje się nie tylko obecny brak wzajemnej widoczności lecz zmiana rozporządzenia dotyczącego prawa lotniczego (lipiec 2016 r.), pozwalającego na wykonywanie lotów komercyjnych nad miastami powyżej 25 000 mieszkańców bez konieczności uzyskania zgody Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz Prezydenta Miasta.
Wspomniana nowelizacja ułatwia wykonywanie lotów komercyjnych nad obszarem dużych miast, co na pewno wpłynie na zwiększenie ruchu BSP w ich przestrzeni. Związane z tym zwiększone ryzyko wystąpienia incydentów lotniczych z udziałem dronów można wydatnie zmniejszyć dzięki implementacji takiego systemu monitoringu jak ten proponowany przez Dron House.
– dr inż. Sebastian Banaszek z firmy Dron House
Za spowodowanie katastrofy w ruchu lotniczym grozić może nawet do 12 lat więzienia. Za samo latanie dronem w strefie kontrolowanej lotniska można narazić się na sankcję karną w postaci 5 lat pozbawienia wolności. Eksperci są zgodni, że tego typu sytuacji może być coraz więcej. Zakup drona nie stanowi dziś problemu, można go dostać od ręki w większości sklepów ze sprzętem elektronicznym.
Dziś drony wykorzystywane są przez wojsko, specjalistyczne przedsiębiorstwa czy służby państwowe m.in. do obserwacji obiektów o znaczeniu militarnym czy kontroli sieci energetycznych. Z biegiem czasu ich wykorzystanie będzie znacznie szersze. Amerykańska firma Amazon, prowadząca największy na świecie sklep internetowy, testuje w Indiach dostarczanie przesyłek właśnie za pomocą drona.
Nie wolno też zapominać o rosnącej w olbrzymim tempie liczbie BSP użytkowanych przez osoby prywatne, w tym i dzieci. Polski rynek dronów jest już wart 200 mln zł i – zdaniem ekspertów – będzie rósł w segmencie cywilnym w tempie 150% rocznie, a segmencie wojskowym – nawet o kilkaset procent! Globalny rynek dronów oceniany jest przez ekspertów na 7 mld $, a ta kwota może się podwoić w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Niestety, osoby pilotujące drony bardzo często nie mają żadnej wiedzy z zakresu prawa lotniczego, czy meteorologii. Opatentowane przez warszawską spółkę Dron House rozwiązanie pomoże zlikwidować coraz częstszy problem naruszania strefy zakazu lotów przez BSP.
Jedyny taki system na świecie
Stworzony przez polską firmę Polski System Monitoringu Dronów, opiera się na monitorowaniu dronów w czasie niemal rzeczywistym (maksymalne opóźnienie do 1 sekundy). Dotychczas mimo licznych prób wielu zespołów na świecie, nie udało się opracować takiej technologii, dlatego polskim działającym i gotowym do wdrożenia systemem produktem zainteresowały się m.in. amerykańskie firmy handlu e-commerce.
Jeśli patent polskiej firmy wejdzie do masowej produkcji, każdy dron wzbogaci się o urządzenie monitorujące typu GPS/GSM wraz z własnym źródłem zasilania.
Każdego drona należałoby wyposażyć w moduł GPS/GSM umożliwiający jego wizualizacje w przestrzeni dla innych jej Użytkowników. Potrzebny jest też system nadzoru przestrzeni powietrznej, który pozwalałby na obserwacje ruchu tego typu urządzeń, a w razie zagrożenia, na błyskawiczne przejęcie kontroli nad jednostką lub ewentualne jej zestrzelenie. Tylko system lokalizacji maszyn bezzałogowych w czasie rzeczywistym może uchronić nas w przyszłości od zagrożeń związanych z wykorzystaniem dronów.
– Artur Książek z firmy Dron House
Tylko zdecydowane zmiany prawa mogą uchronić nas przed groźnym naruszaniem przestrzeni powietrznej w okolicach lotnisk lub wykorzystaniem dronów jako narzędzia używanego przez terrorystów. Brytyjskie służby specjalne twierdzą bowiem, że Państwo Islamskie już teraz testuje możliwości przenoszenia materiałów wybuchowych przez BSP.
Rynek dronów to jedna z najbardziej przyszłościowych branż światowej gospodarki. Globalny rynek dronów oceniany jest przez ekspertów na 7 mld $, a ta kwota może się podwoić w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Najlepszym na to przykładem jest wart 3 mld zł program wyposażenia polskiej armii w maszyny bezzałogowe. Według ekspertów, stwarza to niepowtarzalną szanse na wzmocnienie tymi pieniędzmi polskich producentów tego typu rozwiązań, których produkty są konkurencyjne na światowych rynkach. Eksperci oceniają, że krajowy przemysł jest w stanie w 70% pokryć zapotrzebowanie wojska na tego typu sprzęt.
Na czym polega jego funkcjonowanie? Aby system zadziałał, w każdym bezzałogowym statku powietrznym sprzedawanym w Polsce powinno być zamontowane specjalne urządzenie monitorujące zawierające moduł GPS/GSM, a także własne – niezależne od akumulatorów drona – zasilanie. W momencie startu wykorzystujący sieć GSM dron będzie logował się do systemu nadzorowanego przez Centrum Operacyjne, gdzie przekazane zostaną dane osoby wykonującej lot bezzałogowcem, w tym jej numer telefonu czy numer licencji. W trakcie lotu Operator PSMD w każdej chwili będzie miał podgląd na kierunek, wysokość czy prędkość lotu. Jeżeli sterujący dronem naruszy Strefę Kontrolowaną Lotniska (CTR), zostanie o tym poinformowany odpowiednim komunikatem wysłanym na komórkę. W przypadku braku reakcji Operator PSDM poinformuje telefonicznie osobę wykonującą lot o naruszeniu strefy zakazanej i zażąda jej opuszczenia. Jeżeli i to nie przyniesie reakcji, natychmiast powiadomione zostaną odpowiednie służby porządkowe, które otrzymają też dokładną lokalizację BSP.
Kolejny etap wdrożenia PSMD zakłada wyposażenie dronów w moduł autopilota zintegrowanego z systemem monitoringu, dzięki czemu w sytuacji nadzwyczajnej możliwe będzie przejęcie całkowitej kontroli nad statkiem powietrznym. Idea PSDM spełnia zalecenia Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego EASA, która zakłada właśnie dopuszczenie do sprzedaży tylko takich bezzałogowców, które posiadają system ograniczający możliwość lotów w zakazanych obszarach oraz mają wbudowane rozwiązania pozwalające na ich identyfikację.
źródło: informacja prasowa
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.