To już nie marzenia, domysły i plany. Elon Musk, jeden z największych wizjonerów obecnych czasów, chce zabrać ludzkość na wycieczkę na Marsa. I dokładnie wie, co trzeba zrobić, by stało się to faktem.
Wyścig na Marsa rozpoczął się już dawno. Filmy takie jak „Misja na Marsa” czy „Czerwona Planeta” wyprzedzały swoją epokę, ale dopiero ubiegłoroczny „Marsjanin” świetnie zrealizowany i zagrany, sprawił, że poczuliśmy klimat tej planety. Oglądając perypetie kosmicznego MacGyvera i chłonąc marsjańskie krajobrazy, człowiek aż chce się tam przenieść. Wiele wskazuje na to, że jeszcze za naszego życia wycieczki na Marsa staną się faktem. Wszystko dzięki Elonowi Muskowi.
Musk ma plan
Planowane od dłuższego czasu reality show Mars One prawdopodobnie nigdy nie dojdzie do skutku, ale prędzej czy później człowiek postawi stopę na Czerwonej Planecie. Zwłaszcza, że na przestrzeni ostatnich 2 lat dokonano wielu odkryć związanych z Marsem. Naukowcy dowiedli, że kiedyś istniały tam kontynenty, a woda może skrywać się nawet do dziś. Wszystko to składa się w logiczną całość – to Czerwona Planeta jest kolejnym celem naszych kosmicznych wojaży, czy to nam się podoba, czy nie.
Elon Musk już w 2013 r. ogłosił, że jednym z jego nadrzędnych celów jest stworzenie 80-tysięcznej kolonii na Marsie. Musk ma do tego najważniejsze z narzędzi – rakiety Falcon i kapsuły Dragon, które pomogą wynieść astronautów poza Ziemię. Za ich opracowanie i stały rozwój odpowiada firma SpaceX, której właścicielem jest oczywiście Musk.
Obecnie misje realizowane przez SpaceX są bardzo proste – dowożą one różne towar na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), jedno z najbardziej niezwykłych laboratoriów naukowych zbudowanych przez człowieka. To jednak dopiero początek. SpaceX już w 2017 r. chce wysłać na ISS ludzi. Jeżeli lot ten odbyłby się bez komplikacji, oznaczałoby to kolejny krok w stronę dalszych podróży kosmicznych.
Musk powiedział:
Jesteśmy coraz bliżej wysłania załogi na stację kosmiczną. Planujemy, by misja ta odbyła się pod koniec przyszłego roku. To będzie niezwykle ekscytujące przeżycie dla całego zespołu SpaceX i jeszcze większe dla mnie samego.
Żyć i umrzeć na Marsie
Na Marsa jednak nie dostaniemy się Dragonem. Trzeba czegoś większego i bardziej wyszukanego. Błyskotliwy wizjoner, który powołał do życia takie projekty jak PayPal czy Tesla, uważa, że odpowiednim środkiem transportu na Czerwoną Planetę będzie Mars Colonial Transporter (MCT). Póki co, jest to urządzenie istniejące jedynie w wyobraźni Muska, bo wciąż nie pokazano ani prototypu, ani jego projektów, ani nawet szkiców. Zmieni się to już jesienią, bo na festiwalu StarmeupHK w Hong Kongu Musk zapowiedział, że MCT powinien być gotowy jeszcze w tym roku:
Kiedy w 2017 r. będziemy wysyłać astronautów na ISS, będziemy mieli już gotowe rakiety i statki kosmiczne następnej generacji, inne od serii Falcon-Dragon. Mam nadzieję, że pokażemy je światu już podczas International Astronautical Congress we wrześniu. To będzie bardzo ekscytujące. A pierwszy lot na Marsa powinien mieć miejsce około 2025 r.
MCT autorstwa SpaceX, będzie składał się z bardzo ciężkiej rakiety nośnej i statku załogowego zdolnego do jednoczesnego zabrania na pokład ok. 100 ludzi. Podstawą systemu MCT mają być silniki Raptor. W odróżnieniu od dotychczasowych projektów SpaceX, Raptor będzie zasilany ciekłym metanem przy zastosowaniu ciekłego tlenu jako utleniacza. Dane z 2014 r. wskazują, że ciąg silnika Raptor będzie wynosił 4,4 MN w próżni. Dla porównania, ciąg silnika Merlin 1D stosowanego w rakietach Falcon 9 wynosi ok. 0,8 MN. Rakieta tworząca MCT ma mieć aż 9 silników Raptor. Dzięki temu będzie zdolna do umieszczenia na powierzchni Marsa ładunku o masie 100 ton.
Inne szczegóły dotyczące budowy nienazwanej jeszcze rakiety nośnej MCT są nieznane. Podobnie zresztą jak wszelkie informacje o statku kosmicznym, który miałyby napędzać rakiety z silnikami Raptor. Pozostaje uzbroić się nam w cierpliwość, bo pod koniec 2016 r. wiele tajemnic może zostać rozwikłanych.
Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że planowana na 2025 r. przez Muska załogowa na misja na Marsa o 5 lat wyprzedza założenia NASA, która wielokrotnie ujawniała, że raczej nie wyśle ludzi na Czerwoną Planetę wcześniej niż w 2030 r.
Musk jest przekonany, że ludzkość kiedyś będzie mieszkać na Marsie. Słynny miliarder złote lata także chce spędzić na Czerwonej Planecie. Poniższe zdanie doskonale podsumowuje jego chęć podboju kosmosu i ciągłego rozwoju:
Powiedziałem kiedyś, że chcę umrzeć na Marsie. Byle nie od uderzenia.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Też
🙂