Żyjemy w niespokojnym świecie. Poza katastrofami naturalnymi, coraz większym zagrożeniem jest dla nas drugi człowiek. Wojna na Ukrainie dobitnie pokazała, że dziś nie możemy być już niczego pewnym. Czy w ciągu najbliższych 20 lat z powierzchni Ziemi mogą zniknąć całe państwa?
Zwolennicy teorii spiskowi, ale i eksperci z różnych branży w ostatnich latach sugerują, że wiele istniejących i całkiem dobrze prosperujących państw jest dziś na skraju upadku. Dobrym przykładem są istniejące od 4000 lat Chiny, które mogą zniknąć w ciągu najbliższych dekad. Europejskim krajom takim jak Belgia i Hiszpania również nie wróży się świetlanej przyszłości. Czy jest w tym choć ziarnko prawdy? Oto 7 państw, które mogą przestać istnieć w ciągu dwóch najbliższych dekad.
Hiszpania
Hiszpania, która jest zjednoczona od ponad 600 lat, obecnie znajduje się na skraju upadku ze względu na kryzys ekonomiczny i ruchy secesyjne. Regiony Basków i Katalonia domagają się autonomii i za wszelką cenę chcą odłączyć się od centralnego rządu w Madrycie. Do tej pory o niepodległość Basków walczyły grupy terrorystów ETA, którzy chcieli zapoczątkować rewolucję.
Belgia
Belgia to kolejny kraj, który może się rozpaść w ciągu najbliższych kilku lat, bo obywatele już teraz są głęboko podzieleni wzdłuż linii etnicznych. Odnoszą się one do dwóch różnych regionów kraju – Flandrii i Walonii – które różnią się kulturowo, a nawet językami. Są tacy, którzy chcą podzielić Belgię na dwa odrębne państwa. W 2013 r. kraj przez 589 dni nie miał rządu, ponieważ politycy nie byli w stanie utworzyć koalicji. Przez najbliższe 20 lat Belgia może dalej pękać, aż w końcu rozłamie się na pół.
Korea Północna
Według sensacyjnych doniesień niektórych mediów, Kim Dzong Un może być zmuszony do rozluźnienia swojego żelaznego uścisku, ponieważ jego kraj jest mocno zacofany technologicznie. Korea Północna to samotne państwo, które może nie mieć wystarczającej ilości zasobów w obrębie swoich granic, które pozwoliłyby mu przetrwać XXI. Tym samym Korea Północna będzie musiała otworzyć się na handel z Chinami i Zachodem. Kiedy to się w końcu stanie, a Korea otworzy się na resztę świata, reżim Kima nie będzie w stanie przetrwać.
Irak
Irak już dziś jest podzielony. Dosłownie. I wiele wskazuje na to, że państwo to na nowo się już nie zjednoczy. Dżihadyści ISIS kontrolują znaczny obszar zachodniej części kraju, a Kurdowie okupują północ, pozostawiając utworzony przy pomocy międzynarodowej rząd ukryty w twierdzach na południu. Co dalej? Najprawdopodobniej doprowadzi to do podziału Iraku na trzy osobne kraje, wzdłuż linii plemiennych, bez uwzględniania podziałów kulturowych. Saddam Husajn potrafił siłą utrzymać Irak w całości, a teraz pęka on w szwach.
Libia
Libia, podobnie jak Irak, jest „sztucznym tworem ery kolonialnej”. Była włoska kolonia była utrzymywana w ryzach przez bezwzględnego dyktatora Mu’ammara al-Kaddafiego, zanim David Cameron postanowił pomóc go obalić, wywołując krwawą wojnę domową. Afrykańskie państwo teraz jest w strzępach, a bojownicy zwracają się ku swoim instynktom plemiennym. Libia, podobnie jak Irak, najprawdopodobniej podzieli się na trzy odrębne narody. Druga wojna domowa wisi w powietrzu. Libia zdecydowanie jej nie przetrwa.
Wielka Brytania
Prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjny przykład z całego zestawienia, ale zarazem też jeden z bardziej oczywistych. Rozpad Wielkiej Brytanii jest nieunikniony. Niedawne szkockie referendum odnośnie wyspiarskiej niezależności zasiało ziarno wątpliwości w umysły mieszkańców Walii i Irlandii Północnej. Przypomnijmy, że stosunkiem głosów 55% do 45%, Szkoci zdecydowali o pozostaniu w Unii. Ale temat niepodległości poszczególnych państw składowych Wielkiej Brytanii nie zniknie. Zarówno Walia, jak i Irlandia Północna mają własne parlamenty, co może doprowadzić do pełnej autonomii.
Malediwy
Zniknięcie tego państwa to nie przypuszczenie. To pewnik. Dzieci naszych dzieci będą znać Malediwy tylko z opowieści. Co ciekawe, nie jest to konsekwencją podziałów etnicznych, wojen domowych czy innych kłótni kulturowych, a… globalnym ociepleniem. Naukowcy już od dłuższego czasu wiedzą, że popularne miejsce turystyczne dla Brytyjczyków wkrótce zostanie pochłonięte przez oceany. To wynik stale podnoszącego się poziomu wód w morzach i oceanach. Mieszkańcy Malediwów są w ekstremalnym niebezpieczeństwie, ale kiedy trzeba będzie opuścić dom, nie będzie problemu ze znalezieniem nowego.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.