Kinect
Największy fenomen kontrolera ruchu ze stajni Microsoftu polega na tym, że… tak właściwie, to nie ma żadnego kontrolera. Tym, co dzieje się na ekranie telewizora sterujemy poprzez ruchy ciała i głos, w najbardziej dosłownym możliwym rozumieniu. Nie tam jakieś czujniki wychylenia kontrolera i inne podobne bajery, rodem z Nintendo Wii. Trzeba Microsoftowi przyznać, że z Kinectem postawili na innowacyjność, ocierającą się wręcz o rewolucję. A na takie zagrania każdy ManiaK od razu patrzy przychylniejszym okiem, prawda?
Microsoft Kinect można znaleźć tanio w Ceneo. Można go kupić w cenie od 440 zł dostępny w jednym sklepie. W ofercie sieci RTV Euro AGD jest w cenie 399 zł, natomiast w sklepie Vobis po 645 zł.
Technologicznie, urządzenie, które pierwotnie miało nazywać się Natal, to absolutna najwyższa półka i klasa światowa. Wszystko dzięki połączeniu możliwości dwóch kamer, działającego na podczerwień czujnika głębokości oraz mikrofonu. Taka kombinacja pozwala sensorowi ruchu nie tylko bezproblemowo przetwarzać trójwymiarowy obraz, ale też śledzić gracza z niezwykłą precyzją. Urządzenie jest na tyle dokładne, że potrafi rozpoznawać twarze, głosy i gesty. Wrażenie robi to przeogromne i to nie tylko na papierze. Od dnia premiery można natknąć się w sieci na multum opinii, zarówno tych pochodzących od strony zwykłych graczy, jak i prezentowanych przez branżowych specjalistów. Niemal jednogłośnie mówią one, że pierwsze godziny spędzone z Kinectem to zderzenie z absolutnie nowym światem w grach wideo. Oczywiście pominąwszy częste problemy z kalibracją kamery, bo zbyt sielankowo przecież być nie mogło.
Największe zalety:
Sytuacja,w której to gracz sam staje się żywym kontrolerem to coś, czego jeszcze nie mieliśmy. Innowacyjność i futurystyczny feeling tego urządzenia nadają mu niewątpliwego uroku. Potencjał, jaki drzemie w tym projekcie jest wręcz nie do opisania. Dla producentów gier Kinect to platforma otwierająca zupełnie nowe spektrum możliwości, nawet szerszych niż parę lat temu wspomniane już Nintendo Wii. Jeżeli dobrze wykorzystają moc drzemiącą w dawnym Natalu, to strach się bać jak zakręcone, dziwaczne i przezabawne tytuły mogą stworzyć. Immersja może zostać wniesiona na zupełnie nowy poziom, jeżeli tylko włożyć w to odpowiednio dużo pracy. Innowacyjność – to jest to!
Pamiętacie jeszcze, według dzisiejszych standardów już przedpotopową kamerkę do PlayStation 2, nazwaną Eye Toy i serię gier Eye Toy Play? Na domowych imprezach robiło to prawie taką furorę, jak Twister i karaoke. Dzięki Kinectowi – nieporównywalnie bardziej zaawansowanemu technicznie niż stareńkie urządzenie od Sony – konsola znowu może stać się centralnym elementem udanej domówki. Kamerka Microsoftu jednocześnie jest w stanie wykryć sześć osób, choć nie wszystkie mogą być aktywne w tym samym momencie. Dodajcie do tego avatary z New Xbox Experience, różne śmieszne zestawy gier, polegającego na gibaniu się przed telewizorem w najdziwniejszy sposób i może parę kieliszków tego i owego. Niezapomniane wrażenia – gwarantowane. Kinect to po prostu wymarzona zabawka na imprezy.
Największe wady:
Podstawowym problemem Kinecta niestety jest cena. Microsoft postawił graczom raczej trudne warunki. Na amerykański rynek kontroler ruchu wszedł z metką opisaną $150. Natomiast w naszym kraju sugerowana cena detaliczna to „zaledwie” 649 złotych. Za podobne pieniądze można spokojnie znaleźć starsze wersje samej konsoli, a tu proszę. Tyle kosztuje akcesorium. Dodatek. Gadżet. I to, przynajmniej póki co, głównie imprezowy. Zaporowa cena na pewno nie pomoże Kinectowi w osiągnięciu wielkiego sukcesu.
Inną sprawą wartą przemyślenia, zanim zainwestuje się w kamerkę od Giganta z Redmond, jest ilość posiadanego przez nas miejsca. Bo tego ex-Natal potrzebuje naprawdę sporo. Oczywiście, jeżeli ktoś planuje grać samemu, to wystarczy mu skromna kawalerka, ale umówmy się… kto kupuje Kinecta dla zabawy w single player? A żeby kilka osób jednocześnie mogło zostać zarejestrowanych przez czujne oczy obydwu kamer i jednocześnie miało bezpieczną i komfortową ilość miejsca… no, tu już niestety trzeba trochę tego metrażu mieć.
Innowacyjność. Nowoczesność. Niespotykane dotychczas rozwiązania. To wszystko świetne sprawy, ale warto zastanowić się, czy Microsoft nie posuwa się aż za daleko? Otwarcie się na tyle nowych możliwości naturalnie powoduje też pewne, dość istotne ograniczenia. Kiedy gra sterowana jest tylko i wyłącznie ruchami gracza, to eliminuje opcję korzystania z przycisków, czy jakiejkolwiek innej formy pośredniej kontroli. Tradycjonaliści z pewnością będą zagubieni i mogą ze starcia z Kinectem wrócić na tarczy.
Ceny w sklepach
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
chyba kinect jest lepszy , bo nie trzeba nic trzymać w ręce
Wiec tak ps move jest bardziej precyzyjny niż kinect.
kinect dostarcza więcej zabawy ponieważ tam ruszamy się całym ciałem naprawe fajna sprawa a w move też są fajne gry ale to nie to samo.
Kinect obsługuje 2 graczy na raz a ps move tylko jednego.
Wygrywa kinect.
A co do konsol to xbox ma wiecej pamieci na karcie graficznej od ps3 i jest tańszy . I ma większe stabilniejsze pady.
wygrywa w 100% Xbox 360 z technologią kinect
to prawda , popieram Cię !!!
Normalne że kinect wygrywa nietrzeba trzymać w ręku patyków 😀
Ale kinect wcale nie jest droższy! Przecież xbox jest tańszy niż ps3. Należy porównywać ZESTAW konsola+kontroler. I tutaj wychodzi, że xbox jest TAŃSZY a nie droższy bo do ps3 trzeba kupić minimum jeden move a potem dokupić 2 by pograć np w 2 osoby.
Czyli po powyższym porównaniu wychodzi, że sony stabilniejszy ale bez szału, czyli microsoft bardziej innowacyjny ale przecież o to chodzi w tym prześciganiu
sony gora