Stało się. NASA potwierdziła, że na Marsie istnieje woda w stanie ciekłym. Co tak naprawdę oznacza to dla ludzkości? Czy podczas załogowych misji na Czerwoną Planetę będziemy w stanie ją wykorzystać?
Istnienie wody na Marsie to już nie mrzonka. Na specjalnej konferencji zorganizowanej pod koniec września NASA poinformowała, że na Czerwonej Planecie znaleziono wodę w stanie ciekłym. Mimo iż ludzkość przyjęła tę informację z hurraoptymizmem przypominającym potwierdzenie istnienia życia pozaziemskiego, badacze innych planet spodziewali się tego już od dłuższego czasu. Ostatnie odkrycie może jednak przyspieszyć plany dotyczące załogowej misji na Czerwoną Planetę, a także stworzenia tam stałej ludzkiej kolonii. Ale spokojnie, nie pakujcie jeszcze walizek…
Odkrycie, na które wszyscy czekali
Mars i Ziemia to dzisiaj dwa diametralnie różne miejsca we Wszechświecie. Nasz świat tętni życiem, podczas gdy Czerwona Planeta przypomina wypaloną, nieprzyjazną i nieatrakcyjną dla ludzkości pustynię, która najlepsze czasy ma już za sobą. Słowo „dzisiaj” jest tu nie bez znaczenia, bo kiedyś obie planety były wręcz bliźniaczo podobne.
Ziemia jest jedyną planetą, której powierzchnia jest podzielona na oceany i kontynenty. W związku ze specyficzną geologią, naukowcy podejrzewali, że skład skorupy kontynentalnej jest unikatowy dla Ziemi. Mimo wielu innych poznanych planet, żadna nie ma podobnej struktury do naszej. Analizy marsjańskich kraterów przeprowadzone przez aparaturę zamontowaną na łaziku Curiosity wykazały, że na Marsie występują skały bogate w krzemionkę – zbliżone do tych na Ziemi.
Skały te nie znalazły się na Marsie przypadkowo. Nie zostały przyniesione na planetę o rdzawym zabarwieniu przez meteoryty czy komety, nie pojawiły się też w wyniku innej kosmicznej katastrofy. Odpowiedź jest najprostsza z możliwych. Skały takie były na Marsie od zawsze, co wskazuje na bujną geologiczną przeszłość i występowanie skorupy podobnej do wczesnej skorupy kontynentalnej Ziemi. Mówiąc krótko: kiedyś na Marsie istniały kontynenty.
Odkrycie wody potwierdzone niedawno przez NASA wydaje się być logiczną konsekwencją poprzednich analiz. Jeżeli na Marsie faktycznie występowały kontynenty, to przecież przestrzeń między nimi musiała być czymś wypełniona. Tak, dobrze myślicie. Wodą.
Woda to dopiero początek
O tym, że na Marsie może występować woda w stanie ciekłym podejrzewano już wcześniej. Teraz badacze mają na to niezbite dowody. Na fotografiach widać ciemne smugi, które tworzą się późną wiosną i latem, a zanikają jesienią. Badania spektrometryczne wykazały, że w tych rejonach znajdują się „uwodnione minerały”. Warto zaznaczyć, że w najcieplejszym momencie marsjańskiego lata, temperatura na planecie nie przekracza -23 st. Celsjusza. Jak to więc możliwe, że woda w takich warunkach nie zamarza?
Wyjaśnienie jest prostsze niż nam się wydaje – marsjańska woda musi być bogata w związki mineralne. Naukowcy wykazali, że woda wzbogacona takimi substancjami zamarza w znacznie niższych temperaturach, dochodzących nawet do -94 st. Celsjusza. To bardzo ważne odkrycie, które może nam pomóc w planowaniu kolejnych misji na Czerwoną Planetę, w tym tej najważniejszej – załogowej.
Woda na Marsie znajduje się w rejonach okołorównikowych, które są niedostępne dla dwóch łazików stacjonujących na planecie – Curiosity i Opportunity. Na ten moment nie ma możliwości zebrania próbek wody i zbadania, jakie związki mineralne się w niej znajdują. Ale wcale nie trzeba wysyłać astronautów, by takich pomiarów dokonać. Kolejny marsjański łazik, który zostanie wystrzelony na Czerwoną Planetę w okolicach 2020 r. będzie w stanie przeprowadzić takie analizy. NASA nie wyklucza nawet, że pewnego dnia uda się sprowadzić próbki marsjańskiej wody na Ziemię.
John Grunsfeld, zastępca administratora NASA ds. nauki powiedział:
Musimy być bardzo ostrożni. Nie chcemy wysłać na Marsa łazika z zamiarem wykrycia tam życia, które zostało przyniesione autostopem z Ziemi. Musimy mieć stuprocentową pewność, że aparatura pomiarowa jest sterylna, a zebrane próbki nie zostały zanieczyszczone. Wbrew pozorom, nie będzie to takie łatwe.
Dzięki Curiosity, żegnaj Curiosity
Odkrycie płynnej wody na Marsie może oznaczać także potencjalny koniec misji łazika Curiosity. Niezależnie od tego, co pojawia się w oficjalnych komunikatach, to zawsze był nadrzędny cel misji marsjańskich. Przecież w eksploracji kosmosu o to właśnie chodzi, czyż nie? Udowodnić, że nie jesteśmy sami we Wszechświecie, że nie jesteśmy jedynie wybrykiem przyrody, czymś, co wydarzyło się w wyniku nieprawdopodobnego wręcz przypadku i nigdy się nie powtórzy.
Naukowcy chcieliby jednak uzyskać więcej informacji na temat sezonowej wody na Marsie, a te są w stanie dostarczyć im instrumenty badające obecnie Czerwoną Planetę. Sonda Mars Reconnaissance Orbiter, która działa już niemal 10 lat, wytęża swoje „oko” codziennie o 15 marsjańskiego czasu, kiedy to na planecie generalnie panuje najwyższa temperatura.
Zgodnie z obecnym stanem wiedzy, płynna woda na Marsie występuje jedynie na bardzo stromych, skalistych zboczach. Miejscach, w których nie można wylądować bezpośrednio – ani statkiem załogowym, ani najmniejszą sondą. Badacze Marsa nie wykluczają jednak innych scenariuszy. Dalsza eksploracja Czerwonej Planety być może pozwoli na odnalezienie wody na terenach płaskich, miejscach bardziej dostępnych.
Wszystko wskazuje na to, że Mars pięknie odsłania przed nami swoje kolejne tajemnice. Ile jeszcze ma ich w zanadrzu?
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.