Niezależnie od tego, jak bardzo jesteś zainteresowany kinem, raczej miałeś styczność z kultowym filmem „Back to the future”. Niestety (lub na szczęście) wizja reżysera dotycząca naszych czasów nie pokrywa się w 100% z prawdą. Szkoda, bo z chęcią skorzystałbym z przedstawionych tam wynalazków. Na przykład z lewitującej deskorolki „Hoverboard”. Na szczęście, jest światełko w tunelu – otóż motoryzacyjny gigant rozpoczął pracę nad własna wersją lewitującej deski!
Projekt nosi nazwę „Slide” i rozpoczął się nieco ponad rok temu. Młodzi inżynierzy, w oparciu o magnesy nadprzewodzące schłodzone do ponad -197°C stworzyli coś co wygląda i działa prawie identycznie, jak wyżej wspomniany hoverboard.
Nie da się ukryć, że design deski jest fenomenalny i pasuje do stylistyki luksusowej marki – wykonana z bambusa i ultra lekkich tworzyw, wygląda bardzo porządnie. Jednak z jej użytecznością nie jest już tak kolorowo, jak mogło by się wydawać. Pomimo wykorzystania nowoczesnych technologii, nie pojeździmy nowym lexusem po pierwszym lepszym parku czy ulicy – urządzenie do działania wymaga specjalnego magnetycznego podłoża, co przekreśla możliwość przejażdżki przed domem. Lexus, w ramach testów wybudował u wybrzeża Hiszpanii specjalnie przystosowany skatepark, na którym nagrywał filmy i robił zdjęcia do reklam.
Jazdę lewitującą deską utrudni jeszcze jeden istotny szczegół – projekt nigdy nie miał być przeznaczony do produkcji masowej. Co za tym idzie, nie ma możliwości kupienia deski nawet bezpośrednio od producenta. Po co w ogóle taki pomysł? Głównym celem jest reklama marki i udowodnienie wszystkim, że dla projektantów Lexusa nie ma rzeczy niemożliwych. W gruncie rzeczy dobry chwyt marketingowy, szkoda tylko że niewiele z tego pożytku.
Skoro nie możemy liczyć na Lexusa, czy jest ktoś jeszcze kto może wdrożyć w życie projekt futurystycznej deskorolki? Okazuje się że tak!
Nad podobnym projektem pracuje również firma Hendo Hover – prace ruszyły pod koniec września 2014, a odważny pomysł otrzymał aż ponad pół miliona dolarów dofinansowania z Kickstartera! Można by pomyśleć, że to ogromna kwota, lecz patrząc z perspektywy trudności zadania, pół miliona to zaledwie kropla w morzu.
Sprawa wydaje się być poważna, gdyż do testowania jednych z pierwszych wersji deskorolki ekipa Hendo zaprosiła samego Tony Hawk’a. Niemniej jednak prace nad projektem trwają a ich końca nie widać… W dodatku Hendo Hover póki co działa w oparciu o magnesy i miedziane płyty, więc nie jest to jakiś wielki krok w przód w tej dziedzinie.
Na osłodę firma wysyła swoim wszystkim kickstarterowym sponsorom, w zależności od wpłaconej kwoty, koszulki, naklejki, gadżety i lewitującą mini wersje deskorolki. Bardzo miło z ich strony, jednak wolałbym zobaczyć w pełni sprawny produkt. 😉
Szczerze powiedziawszy nie wiem czy kiedykolwiek doczekamy się pełnoprawnej latającej deski rodem z powrotu do przeszłości – jeżeli tak, to będzie to przełom nie tylko w skateboardingu ale i w transporcie ogólnie.
Póki co, niestety, nie pozostaje nam nic innego, niż czekać na futurystyczną przejażdżkę anty grawitacyjną deską, lub liczyć na to że ktoś zacznie budować specjalne skate parki, przystosowane do magnetycznych desek w stylu Lexusa i Hendo Hover. Pożyjemy, zobaczymy. 😉
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.