Mało kto zdaje sobie sprawę, że taki scenariusz nie jest wykluczony. Na pewno nie w wykonaniu zombie, jakich znamy z kinematografii czy gier, ale jednak. Zbieramy fakty i prezentujemy możliwy scenariusz naszego końca!
Arrrggh!
Zombie to według wielu inspiracji zwłoki ożywione przez tajemniczą, śmiertelną „chorobę”, która przenosi się m.in. poprzez ugryzienie. Bezapelacyjnie jest to fikcja.
Okazuje się jednak, że naukowcy nie są do końca skłonni założyć, że plaga (zbliżona do tego, co możemy zobaczyć np. w filmach) jest całkowicie niemożliwa. Z czego to wynika? Chociażby z tego, że w przyrodzie istnieje wiele potwierdzeń, które powodują bliźniacze zachowania.
Jednym z takich przykładów jest maczużnik – pasożytniczy grzyb, który potrafi przejąć kontrolę nad systemem nerwowym owadów. Nie stwarza on co prawda na obecną chwilę zagrożenia dla ludzi, ale cóż to za problem dla ewolucji, która nie takich rzeczy dokonywała na przestrzeni setek tysięcy lat.
Idąc dalej…
Mutacja wścieklizny
Jonathan D. Dinman, profesor w Departamencie Biologii Komórkowej i Genetyki Molekularnej na Uniwersytecie w Maryland uważa, że tzw. wirus zombie istnieje w pewnym sensie pod postacią wścieklizny. Naukowiec dodał, że zakażenie wirusem wścieklizny jest niemal w 100% śmiertelne, tj. zamienia człowieka w „żywego trupa” (przynajmniej na chwilę) i przeprogramowuje jego zachowanie tak, aby gryzł innych ludzi, dzięki czemu infekcja się rozprzestrzenia.
Podobnego zdania jest dr. Samantha Price, naukowiec zajmujący się biomedycyną w organizacji charytatywnej (MND Association) w Wielkiej Brytanii, która twierdzi, iż wścieklizna kojarzy się raczej z psami, jednak wirus obecnie będzie najprawdopodobniej mutować do formy, która będzie przypominać wirusa zombie.
Tragiczne wypadki w USA
Policja w Stanach Zjednoczonych w mniej więcej połowie 2012 r. odnotowała kilka przypadków osób, których zachowania trudno wytłumaczyć w jakiś sensowny i racjonalny sposób.
Amerykańska opinia publiczna została poruszona kilkoma makabrycznymi przypadkami, które następowały po sobie w krótkim odstępie czasu. Media informowały o przypadkach kanibalizmu – napastnicy obierali sobie za cel zabicie, a następnie skonsumowanie organów swojej ofiary.
Jednym z takich przypadków było zajście w dniu 26.05.2012 r. w Miami, gdzie tamtejsza Policja zastrzeliła nagiego mężczyznę, który zjadał twarz swojej ofiary. Jednym z pierwszych źródeł informujących o tym było „Miami Herald”.
Co ciekawsze, zgodnie z dostępnymi informacjami funkcjonariusz, który przybył na miejsce, nakazał nagiemu mężczyźnie odejść od ofiary, ten jednak nie reagował. W efekcie policjant wystrzelił aż sześć razy, ponieważ pierwsza kula nie zatrzymała napastnika. Jako prawdopodobną przyczynę wskazano „psychozę amfetaminową”, co tłumaczyłoby omamy i agresję.
Zgodnie jednak z artykułem opublikowanym w Daily Mail można się dowiedzieć, że badania toksykologiczne potwierdziły, iż napastnik-kanibal był tylko i wyłącznie pod wpływem marihuany.
Bardziej wnikliwych i zainteresowanych odsyłam do sieci, gdzie można znaleźć więcej podobnych incydentów w podobnym okresie czasu.
Raport Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom
Niewielu zdaje sobie sprawę, iż panika wśród społeczeństwa spowodowana tymi wynaturzonymi czynami łączy się z amerykańskim Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (z ang. CDC).
Agencja ta, swego czasu, na swojej oficjalnej stronie zamieściła poradnik, dzięki któremu Amerykanie mogli zwiększyć swoje szanse na przeżycie, na wypadek „epidemii”. Wytyczne te miały pomóc w sprawnej ucieczce i jak najszybszym zażegnaniu niebezpieczeństwa w momencie inwazji „zombie”.
Interesujący zbieg okoliczności z jednej strony, z drugiej natomiast dziwne przesłanie jak na oficjalną stronę agencji rządowej, takiego państwa jak USA.
Wirus LQP-79
Czym jest wirus LQP-79? Według doniesień popularnie nazywany jest „wirusem zombie” – a co się za tym kryje każdy mniej więcej zdaje sobie sprawę.
Zadając sobie trochę trudu próbowałem ustalić gdzie pojawił się ten termin jako pierwszy jednak w konsekwencji poległem. W sieci wbrew pozorom nie ma aż tak wielu plotek o tym, iż wirus / bakteria (w zależności od doniesień) o nazwie LQP-79 istnieje. Czy jestem w stanie podać jakieś sensowne oficjalne źródło? W żadnym wypadku; albo mamy do czynienia z powtarzaniem informacji na zasadzie „kopiuj-wklej” lub w ogóle historie wyssane z palca.
W jednym z serwisów wkrótce po zdarzeniu (opisanym przeze mnie wyżej) pojawiła się informacja, że jako szef policji w Miami – Armando Aguilar ogłosił na konferencji prasowej, że Rudy Eugene (sprawca) został potwierdzony jako zarażony wirusem LQP-79. Wpisu jednak nie ma, a pozostało jedynie zdjęcie, które z powodu dość niesmacznego obrazka pominę.
Co bardziej dziwne, moje różne formy wyszukiwania w anglojęzycznych serwisach i przeglądarkach nie przyniosło nader ciekawych efektów, poza jednym – bardzo mało informacji widnieje w sieci na temat tego wirusa.
Wiemy, że nic nie wiemy
Można się jedynie zastanawiać, czy wspomniane przykłady i informacje mają związek z wirusem LQP-79 czy mutacją wścieklizny, czy może są to nic nie znaczące przypadki, którymi nie warto zawracać sobie głowy. Z jednej strony temat apokalipsy zombie jest raczej wyśmiewany, z drugiej jednak strony wielu spośród cenionych intelektualistów, profesorów czy chociażby doktorów nie wyklucza takiej możliwości.
Cytując slogan użyty w jednym z bardziej znanych (swego czasu) seriali z pogranicza sensacji, thrillera, horroru i fantastyki naukowej:
Prawda jest gdzieś tam…
Źródła: Miami Herald, Interia, Daily Orbit, Tylko Nauka, National Geographic, Daily Mail.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Mutacja wścieklizny lub wirus podobny do tego z filmu 28 dni później i możemy mieć poważny kłopot. Ja już zbieram zapasy 😉