Czy warto kontrolować sny?
Nie każdy potrzebuje i chce doświadczać świadomych snów. W większości wynika to z faktu całkowitej nieznajomości tematu, bo świadome sny nie mają żadnych skutków ubocznych. Wręcz przeciwnie, po udanej nocy oneironauci są wyspani, zadowoleni i spełnieni. Uczestnictwo w śnie świadomym daje wielu osobom ogromny zastrzyk energetyczny. Czasami pomagają także podjąć ważną decyzję, bo odgrywając daną sytuację „na sucho” sprawdzamy jakie potencjalne konsekwencje przyniesie ona w rzeczywistości. Przy pomocy świadomych snów można wyleczyć się z największych fobii i rozwiązać problemy potencjalnie trudne do rozwikłania. Świadome sny są także szansą na zaznanie innego życia przez osoby niepełnosprawne – zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Być może w przyszłości będą możliwe sytuacje rodem z filmów takich jak „Vanilla Sky” z brawurową rolą Toma Cruise’a. Nic więcej nie zdradzę, bo być może ktoś z Was jeszcze tego tytułu nie widział.
Niestety, nie ma jednego skutecznego sposobu na naukę świadomego śnienia. Temu zjawisku poświęcone są obszerne publikacje, które przygotowują przyszłego oneironautę do odbycia najbardziej niezwykłych podróży. Najważniejsze w nauce świadomego śnienia jest zapamiętywanie własnych marzeń sennych. Osoby, które będą miały już świadomość odbywania przygód sennych (każdy ma sny, nie każdy je pamięta), w końcu mogą zacząć spisywać ich treść. Bardzo ważne jest jak najdokładniejsze opisywanie sytuacji, których byliśmy świadkami podczas snu, z dużym naciskiem na najdrobniejsze detale, często nawet te wydające się nieważnymi. Prowadzenie „dziennika snów” – czy w formie pisanej, mówionej czy plastycznej – to konieczność dla każdego aspirującego oneironauty.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.