Słońcu paliwa wystarczy na najbliższe 5 mld lat. Potem Ziemię czeka zagłada. Mamy sporo czasu, by uniknąć topora i nauczyć się kolonizować inne planety. Ale okazuje się, że przed ludzkością dużo bardziej realne zadanie. Za kilkanaście lat zaczną się kończyć złoża surowców naturalnych, w tym życiodajna wręcz ropa naftowa. Co potem? Skąd będziemy czerpać energię?
Ropa naftowa to ważny surowiec, bez którego życie współczesnego człowieka nie byłoby możliwe. Ropa naftowa jest bowiem jednym z najbardziej podstawowych surowców energetycznych, dlatego stosuje się ją i do produkcji paliw, i prądu. Dzisiaj ponad 40% energii wytwarzanej w krajach Unii Europejskiej pochodzi ze spalania produktów naftowych. Gdyby nagle ktoś zablokował dostęp do niej, światowa gospodarka stanęłaby w obliczu niewyobrażalnego kryzysu.
Czas ucieka
Zapotrzebowanie na ropę naftową i inne surowce naturalne stale wzrasta. Naukowcy przewidują, że popyt na ropę będzie stopniowo narastał przez kolejne 20 lat. Szacuje się, że w 2030 r. kraje Unii Europejskiej będą zmuszone importować 93% niezbędnej ropy. Jest niemal pewne, że istniejące światowe zapasy nie będą w stanie pokryć takiego wzrostu zapotrzebowania. Ropa naftowa jest produktem pochodzącym bezpośrednio z przyrody, nie da się jej zastąpić niczym innym. Właśnie dlatego trzeba ją oszczędzać i rozwijać technologie, które umożliwiają jak najbardziej efektywne wykorzystanie ropy.
- Zobacz również | Zestaw przetrwania pomoże Ci przeżyć koniec świata
Jednym z najbardziej efektywnych sposobów wykorzystania ropy naftowej są tworzywa sztuczne. Tak, to nie błąd. Mimo iż plastiki są produkowane z ropy naftowej, to autentycznie pomagają w oszczędzaniu tego surowca. Tworzywa sztuczne umożliwiają osiągnięcie tak imponujących oszczędności energii – czy to przy produkcji opakowań, samochodów czy medycynie – że przekraczają wartość ropy samej w sobie. Co równie ciekawe, do wytwarzania plastików potrzeba stosunkowo niewiele ropy naftowej. Specjaliści oceniają, że jest to zaledwie 3-4% światowego zużycia surowca.
Plastiki po zużyciu także mogą służyć jako surowiec energetyczny. W wielu krajach odpady plastikowe, które nie nadają się do recyklingu są stosowane do produkcji energii, co de facto zauważalnie oszczędza ropę naftową. Dlatego tak istotna jest segregacja śmieci, która w sposób zautomatyzowany umożliwia przetworzenie plastikowych opakowań praktycznie w całości.
Ale nie oszczędzimy ropy naftowej do czasu, aż nie przeniesiemy nacisku z energetyki opartej na tym surowcu na inne, najlepiej odnawialne źródła energii. Unia Europejska wytyczyła sobie ambitny cel i chce, by do 2020 r. 20% całkowitego zużycia różnych rodzajów energii pochodziło ze źródeł odnawialnych. W praktyce oznacza to, że coraz większy nacisk będzie kładziony na poszczególne kraje i podwykonawców do zwiększania udziału technologii wykorzystujących siłę wiatru, wody i energii słonecznej do produkcji m.in. prądu. Jeżeli uda nam się opanować sytuację z ropą naftową, wszystko możliwe, że ocali to także inne surowce naturalne.
- Zobacz również | Samochody przyszłości. 10 najciekawszych konceptów
Innym kierunkiem rozwoju jest energetyka atomowa. Kilka lat temu cała Unia Europejska była nią zachwycona. Bo wydajna, bo opłacalna, bo stosunkowo prosta. Morze argumentów nico jakby się spłyciło w konsekwencji kilku mniejszych i poważniejszych wypadków w elektrowniach atomowych na wschodzie i zachodzie. Oczywiście, cały czas rozważane są plany budowy elektrowni atomowej w Polsce, choć grupa przeciwników stale rośnie. Nie warto jednak całkowicie się od tego pomysłu odsuwać, bo wielu ekspertów przekonuje, że energetykę jądrową czeka świetlana przyszłość.
Atomowa układanka
Po trzęsieniu ziemi o sile ok. 9 stopni w skali Richtera i spowodowanej nim fali tsunami, które nawiedziły Japonię 11 marca 2011 r. świat już nie patrzy tak łaskawym okiem na energetykę jądrową. Katastrofa w Fukushimie pokazuje, że w niesprzyjających okolicznościach atom może stać się poważnym zagrożeniem. Bogatych w doświadczenia japońskiej katastrofy, wiele państw postanowiło tymczasowo zawiesić plany lub całkowicie zrezygnować z budowy elektrowni atomowych na terenie swoich krajów. Mocarstwa takie jak Niemcy, Hiszpania, Stany Zjednoczone, Tajwan i Francja podjęły odpowiednie środki mające na celu przeciwdziałanie potencjalnym skutkom zagrożeń płynących z atomu. Przez długi czas nie było wiadomo jak do katastrofy w Fukushimie ustosunkuje się sama Japonia. Czy powróci do eksploatacji atomu, czy zarzuci produkcję tej energii.
Trudno jednak pozwolić sobie na komfort rezygnacji z wydajnego i powszechnie wykorzystywanego źródła energii, tylko z obawy o potencjalne scenariusze, które tak naprawdę nigdy nie muszą się wydarzyć. Kraje Unii Europejskiej nie są zagrożone trzęsieniami ziemi, tajfunami, tornadami czy tsunami. Europa nie musi obawiać się katastrof naturalnych prowadzących do skażenia środowiska. Powinny obawiać się tego kraje azjatyckie, a te… budują na potęgę. Z 62 reaktorów jądrowych znajdujących się obecnie w trakcie budowy, 3/4 znajduje się w Azji (28 w Chinach, 5 w Indiach, 5 w Korei Południowej i 2 w Japonii) oraz Rosji (10). Wymienione kraje mają bardzo wysokie potrzeby energetyczne i będą kontynuować budowę elektrowni. Po atom zgłaszają się także Zjednoczone Emiraty Arabskie i inne kraje Bliskiego Wschodu, które chcą eksploatować tą formę energetyki.
Bardzo ciekawą koncepcję elektrowni atomowych zaproponowali naukowcy z MIT (Massachusetts Institute of Technology). Uczeni chcą, by w niedalekiej przyszłości elektrownie atomowe, odporne na tsunami i trzęsienia ziemi, pływały po oceanach! Takie rozwiązanie może oznaczać same korzyści – i dla człowieka, i środowiska naturalnego.
Pływające elektrownie jądrowe miałyby znajdować się ok. 10 km od wybrzeża. Obiekty konstrukcyjnie przypominające nieco platformy wiertnicze, miałyby wszystko, co niezbędne do samodzielnej egzystencji: budynki mieszkalne, pomieszczenia kontrolne, ambulatoria, zbiornik i lotnisko. Sam reaktor znajdowałby się pod powierzchnią wody, dzięki czemu cały czas byłby on chłodzony, zapobiegając wyciekowi materiałów radioaktywnych. Personel naukowy pracowałby zmianowo, a pracownicy byliby regularnie transportowani na ląd za pomocą helikopterów lub samolotów.
Taki pomysł może tchnąć nowe życie w segment energetyki opartej na rozszczepieniu jądra atomowego. Fizycy MIT zostali zainspirowani rosyjskim projektem pływającej elektrowni jądrowej umieszczonej na masywnym okręcie Akademik Lomonosov. Rosjanie chcą, by pierwszy tego typu statek zaczął produkcję energii już w 2016 r.
Inne alternatywy
Media już jakiś czas temu stworzyły określenie „alternatywnych źródeł energii” dla opisu metod pozyskiwania energii wykorzystujących metody inne od tych opartych na węglowodorach. Generalnie źródła te można podzielić na odnawialne i syntetyczne. Pierwsze wykorzystują siły występujące w przyrodzie, które z perspektywy człowieka są niewyczerpalne. Energię ze źródeł odnawialnych można pozyskiwać za stosunkowo niską cenę, bez obawy, że zaszkodzi to środowisku. To właśnie dlatego źródła odnawialne są tak cenione i pożądane przez współczesną naukę.
- Zobacz również | Najgorętsze miejsca na świecie
Formą energii, z którą każdy ma kontakt każdego dnia jest światło słoneczne. Nasza dzienna gwiazda w ciągu 40 minut dostarcza na Ziemię ilości energii porównywane z rocznym zapotrzebowaniem ludzkości na nią. Dlatego montuje się kolektory słoneczne, które mają za zadanie „zbieranie” światła padającego na powierzchnię ziemi. Kolektory słoneczne występują w dwóch odmianach: panele ogrzewające przepływającą przez nie wodę i ogniwa fotowoltaiczne, magazynujące prąd. Rozwiązania te stosuje się w tzw. domach pasywnych, co znacząco redukuje koszty ogrzewania i energii elektrycznej. Warto wspomnieć, że największa na świecie farma słoneczna ustawiona na pustyni Mojave w Kalifornii ma wydajność aż 350 MW.
Pojęcie farmy energetyczne stosuje się do opisu ogromnych powierzchni, najczęściej morskich, w których pierwsze skrzypce odgrywają wiatraki. Wiatr jest drugą najbardziej popularną formą energii odnawialnej. Wiatr polega na uporządkowanym ruchu cząsteczek powietrza między ośrodkami o różnym ciśnieniu. Wiatr padający na płaty wiatraków wprawia je w ruch. W turbinie jest generowany prąd elektryczny, który następnie przechowuje się w ogniwach lub bezpośrednio przesyła do odbiorców. Warto wspomnieć, że siła wiatru jest jedną z czystszych i najmniej ingerujących w środowisko form pozyskiwania energii. W Polsce, głównie w rejonach nadmorskich, można zobaczyć coraz więcej pojedynczych wiatraków. Niestety, są to głównie zdezelowanie konstrukcje niemieckie.
Naukowcy wciąż wymyślają nowe sposoby, które można by wykorzystać do produkcji energii. Najbardziej obiecującym z nich może być zimna fuzja, od okiełznania której wciąż jesteśmy bardzo daleko. Niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość, jedno jest pewne: surowce, które tak intensywnie eksploatujemy dzisiaj w końcu się skończą i nagle ktoś wyciągnie wtyczkę z kontaktu. Bez trafnych alternatyw energetycznych nadejdą mroczne czasy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Jak to daleko od opanowania zimnej fuzji? Za 5 lat mają być dostępne pierwsze reaktory firmy lockheed martin
Ta. Ta ropa się tak kończy średnio co pięć lat… w mediach:) Wedle prognoz z lat 80-90 my już powinniśmy jeździć na prund, a ropa powinna być w muzeum jako ostatnie mililitry;) Niestety, ku rozpaczy wizjonerskich naukowców, ciągle odkrywane są nowe złoża.