Philips 284E5Q ma do zaoferowania przede wszystkim dużą przekątną i szerokie kąty widzenia – poza tym, mamy do czynienia z dość podstawową funkcjonalnie jednostką.
Specyfikacja Philips 284E5Q
Wymiary (z podstawą) | 663 x 485 x 237 mm |
Waga | 4,73 kg |
Materiał | Tworzywo sztuczne (noga wzmocniona stopem metali) |
Kolor | Czarny/wiśniowy |
Przekątna | 28″ |
Rozdzielczość | 1920 x 1080 px |
Rodzaj matrycy | MVA |
Podświetlenie | W-LED |
Jasność | ok. 300 cd/m2 |
Kontrast | 3000:1 (statyczny) |
Powłoka | błyszcząca |
Kąty widzenia | 176/176 stopni |
Czas reakcji | 4 (GTG), 6,5 ms (BTB) |
Proporcje ekranu | 16:9 |
Złącza | D-Sub |
MHL-HDMI | |
HDMI | |
audio-in, wejście słuchawkowe | |
Głośniki | tak, 2x7W |
Pivot | nie |
3D | nie |
Pobór prądu | 23 W (włączony) |
0,3 W (tryb uśpienia) | |
0,3 W (wyłączony) |
Budowa / jakość wykonania
Prosta konstrukcja
Nowym monitorem Philips chce zaskarbić sobie sympatię użytkowników mniej wymagających, ale poszukujących wyświetlacza pokaźnych rozmiarów. Jeśli nie wystarcza Ci już konstrukcja 23- czy 24-calowa, warto sięgnąć po coś większego – w tym przypadku 28-calowego.
Okazuje się natomiast, że w cenie poniżej 1000 złotych, trudno będzie w 284E5Q znaleźć cokolwiek poza niezłej klasy ekranem. Obudowę wykonano z niezłej jakości błyszczącego plastiku, dość łatwo zbierającego odciski palców i drobinki kurzu. Dopiero tylny panel urządzenia został wykończony przyjemną w dotyku fakturą o zdecydowanie mniej refleksyjnych właściwościach. Ten sam rodzaj tworzywa sztucznego znajdziemy na frontowym panelu dolnym, zawierającym m.in. logo producenta i kontrolki OSD.
Przy wymiarach 663 x 485 x 237 mm i wadze prawie 5 kilogramów, 284E5Q miewa problemy ze stabilnością podstawki. To sprzęt zdecydowanie zbyt duży jak na tak delikatną, pojedynczą i niewspomaganą nóżkę; cały zestaw jest chybotliwy i nie buduje poczucia bezpieczeństwa u użytkownika. Owszem, jeśli nie będziemy zbyt często uderzać pięścią w biurko, to zapewne do katastrofy nie dojdzie, ale warto przed zakupem samemu zwrócić uwagę na bazę monitora. Jest ona bowiem ograniczona zarówno pod względem stabilności, jak i oferowanej funkcjonalności – pozwala wyłącznie na odchylanie panelu w ograniczonym zakresie.
Wyposażenie i interfejs
Podstawowe porty z HDMI na czele
Philips postarał się o skromne zaplecze komunikacyjne – znajdziemy tu kolejno gniazdo MHL-HDMI, HDMI, 15-pinowe D-Sub (VGA), wejście audio, wejście słuchawkowe i gniazdko zasilania.
Do pracy biurowej nie zabraknie nam niczego, natomiast gracze mogą cierpieć z powodu nieobecności cyfrowego DVI-D. Nie obraziłbym się również za kilka wejść USB, które znajdowałem w innych propozycjach Philipsa.
Działanie urządzenia warunkowane jest przez zastosowanie oddzielnego zasilacza, dołączonego przez producenta w opakowaniu. Zastępuje on klasyczny, 3-bolcowy kabel.
Menu ekranowe (OSD) kontrolowane jest przy pomocy czterech przycisków (piąty służy jako włącznik monitora) umiejscowionych na prawej krawędzi obudowy.
Za ich pomocą możemy w prosty sposób dostosować poszczególne parametry połączenia, obrazu, a także włączyć rozmaite funkcje specjalne, takie jak SmartResponse (poprawienie czasu reakcji) czy SmartContrast. Tradycyjnie, Philips postarał się o odpowiednie zaplecze modyfikowania barw, włącznie z możliwością ręcznej zmiany temperatury barwowej.
Alternatywnie, możemy skorzystać z oprogramowania SmartControl Premium. Po wykryciu monitora i zainstalowaniu aplikacji, większość wartości będziemy mogli modyfikować z pominięciem samego OSD – a otrzymujemy dostęp do dokładnie tych samych funkcji.
Ekran
Full HD przestaje już wystarczać?
Jeśli 284E5Q zamocujecie na ścianie (standarda VESA, 100 x 100) w pewnej odległości od oczu, to prawdopodobnie z rezultatu będziecie zadowoleni. Nie polecam natomiast stawiania go blisko; obraz będzie „postrzępiony”, nieostry, momentami wręcz nieczytelny. Nie jest to, rzecz jasna, wada samego monitora – przekątna i rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli owocują gęstością 79 PPI – a jego ewentualnego, nieumiejętnego zastosowania. Jeśli szukacie sprzętu o większej gęstości pikseli, możecie spojrzeć albo na ten model, albo zwrócić się w stronę wyświetlaczy 4K. Ich ceny zaczynają się od ok. 2500 złotych.
Monitor oparto o matrycę MVA, gwarantującą wystarczająco szerokie kąty widzenia. Pewnym problemem jest natomiast odwzorowanie barw – nasz egzemplarz testowy w oryginalnej konfiguracji cechował się zdecydowanie zbyt niskim kontrastem i wypłowiałą kolorystyką. Pomogła porządna kalibracja – wówczas panel stał się już zdatny do użytku.
Szkoda natomiast, że Philips przykrył matrycę błyszczącą powłoką o zerowej antyrefleksyjności. Monitor stojący na biurku, pod 90-stopniowym kątem względem dużego okna w naszej redakcji, sprawiał popołudniowymi godzinami pewne kłopoty; nie obyło się bez ciągłego zasuwania rolety.
Deklarowana przez producenta luminancja to 300 cd/m2. Wynik pokrywa się z tym, który uzyskaliśmy w trakcie pomiarów – kalibrator wskazał maksymalnie 314 cd/m2 w centralnej części panelu przy jasności i kontraście ustawionych na 100 proc. Zejście do wartości 50 proc. w obydwu przypadkach zaskutkowało ograniczeniem luminancji do 122 cd/m2, a więc wartości jak najbardziej używalnej w większości sytuacji.
Nierównomierność podświetlenia wyniosła ok 18,5 proc., a więc podobnie, jak w przypadku modelu 272P4 (choć tam mamy do czynienia z diametralnie różną konstrukcją). Wynik jest jest zatem rewelacyjny, ale przeciętnemu użytkownikowi absolutnie nie będzie przeszkadzać.
Czas reakcji wynosi w 284E5Q 4 ms w GTG (szary do szarego) i 6,5 ms dla BTB (czarny do czarnego). Nie są to więc wartości monitorów gamingowych (1-2 milisekundy), ale do przeciętnej rozgrywki czy dynamicznego filmu propozycja Philipsa wystarczy w zupełności.
Jednym z istotnych wyróżników Philipsa 284E5Q jest obsługa standardu MHL (Mobile High Definition Link), pozwalającego połączyć telefon lub tablet z większym ekranem – w tym przypadku 28-calowym. Za pośrednictwem tego złącza jesteśmy w stanie udostępniać zawartość naszego urządzenia mobilnego – i w ten sposób, przykładowo, oglądać filmy czy grać w ulubione pozycje z Google Play.
Podsumowanie, ocena i opinia
Dla tych, którzy szukają czegoś dużego
Po dwóch tygodniach użytkowania nowego Philipsa mogę powiedzieć, że najbardziej doceniłem przekątną i szerokie kąty widzenia. Jeśli faktycznie oddalimy się od 284E5Q, duża plamka nie będzie nam w żadnym przypadku przeszkadzać – moim zdaniem jest to sprzęt świetny do powieszenia na ścianie i zwolnienia nieco miejsca na biurku.
Niezła (po kalibracji!) matryca MVA wpada, niestety, w swoisty konflikt z błyszczącą powłoką – musicie więc świadomie wybrać miejsce, w jakim postawicie swój monitor. Praca ze światłem słonecznym padający wprost na ekran będzie niemożliwa.
Plusem tego urządzenia jest ponadto obsługa standardu MHL, dość mocne, 7-watowe głośniki i wygodne menu ekranowe w języku polskim.
Nie obyło się natomiast bez pewnych niedociągnięć. Największe z nich, poza wspomnianą już powłoką typu „glare”, to chybotliwa, zbyt delikatna podstawka. Jest zupełnie nieprzystosowana do pracy ze sprzętem tych wymiarów i wymaga podłoża o doskonałej stabilności, by sam wyświetlacz nie drgał podczas zwykłego wpisywania słów na klawiaturze.
Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- WYGLĄD / JAKOŚĆ WYKONANIA6,5
- WYPOSAŻENIE6,5
- EKRAN7
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Tragiczny tekst, nie zdatny do czytania. Autor nie ma najmniejszych predyspozycji do pisania, a w szczególności do publikowania tekstów. Czy we wspomnianej w tekście redakcji, nie ma nikogo odpowiedzialnego za czuwanie nad jakością jezyka użytego w tekstach?