Bycie singlem nie jest najgorszą rzeczą na świecie. Byłoby ono znacznie prostsze, gdyby nie presja otoczenia i najbliższych. Ciągłe zapytania wścibskiego kuzyna, kiedy znajdziesz sobie kogoś, bo on w Twoim wieku był już z tyloma dziewczynami. Albo sugestie babci, że jak tak dalej pójdzie to nie zatańczy na Twoim weselu. Czy szydercze spojrzenia kolegów z siłowni, którzy pokazują palcem, że to „ten samotny”. No i jeszcze całe to swatanie. „Przyjaciółka przyjaciółki jest naprawdę fajna, może się umówisz?” Brzmi znajomo?
Zazwyczaj samotność jest traktowana jako coś negatywnego, niepożądanego. Społeczeństwo postrzega samotność jako coś anormalnego, czego u zdrowej i silnej osoby być nie powinno. To jednak błąd. Negatywne emocje i złe nastawienie do samotności nie daje żadnych korzyści, a tylko odbiera energię i motywację do działania. Tak wcale być nie musi. Można dostrzec mnóstwo zalet bycia singlem – cieszyć się niezależnością, być ostoją dla paczki znajomych, żyć bez ciągłych konsultacji „z drugą połówką”. Następnym razem, gdy wujek Władek zapyta Cię kiedy w końcu się ożenisz, przytocz mu jeden z poniższych argumentów. Bo przecież bycie singlem ma tyle zalet!
I tak, to jest tekst z przymrożeniem oka. 😉
Masz więcej pieniędzy
Związek (czyt. kobieta) równa się wydatki. To jedno z podstawowych praw ekonomii miłości. Będąc w związku ciągle na coś trzeba wydawać pieniądze – a to wyjście do kina, a to zbliżają się urodziny, a to rocznica pierwszego spojrzenia na siebie, a to imieniny przyszłej teściowej. Zawsze „coś”. Szczególnie duże sumy wydaje się na początku związku, gdy chcemy zaimponować partnerce. Nie chodząc na randki można zaoszczędzić naprawdę sporo pieniędzy. Dzięki takiemu podejściu kobieta może stać się niezależna finansowo, a mężczyzna nie musi z trwogą spoglądać na rosnący debet na karcie kredytowej.
Masz silniejszą osobowość
Będąc singlem, samotnie musisz stawiać czoła przeciwnościom losu. Nie ma osoby, z którą masz obowiązek konsultować podejmowane decyzje, co najwyżej możesz skonsultować się z przyjacielem. Życie w pojedynkę może wydawać się trudne, jednak naprawdę hartuje charakter, buduje silną wolę i determinację. Dzięki temu osiągasz sukces, zyskujesz intratną posadę, a kobiety same zaczynają o Ciebie zabiegać.
Nie cierpisz z powodu złamanego serca
Kto choć raz nieszczęśliwie się zakochał wie, że bólu złamanego serca nie da się porównać z niczym innym. Podobno chłopaki nie płaczą, ale jeden ze słynniejszych tekstów wypowiadanych w liceum – „zostańmy przyjaciółmi” – brzmi jak nieśmieszny żart w momencie, gdy serce Ci pęka. I nie, nie ma co liczyć, że Tobie się uda za pierwszym razem znaleźć miłość na całe życie. Statystyki pokazują, że zanim to uczynimy, musimy sprawdzić średnio 3-4 partnerki (i wcale nie chodzi o predyspozycje seksualne). Oznacza to, że większość z Was miała lub będzie miała złamane serce. A niektóre rozstania mogą odcisnąć piętno na całe życie. Stres związany z rozpadem związku może prowadzić do siwienia, nadwagi, bezsenności, a nawet depresji.
Nie chodzisz na smyczy
Chcesz jechać na mecz Bayernu Monachium? Kupujesz bilety, robisz sobie krótkie wagary lub urlop i lecisz do stolicy Bawarii cieszyć się jak dziecko, gdy Arjen Robben strzela kolejnego kosmicznego gola. Chcesz mieć tatuaż? Nie ma problemu, idziesz do studia, wybierasz wzór, trochę zaciskasz zęby i już, gotowe. Nie mając partnerki/partnera żyjesz według własnych zasad. Możesz spędzać czas jak tylko zechcesz, bez poczucia, że jesteś egoistą i że zamiast grać w GTA V powinieneś właśnie przytulać swoją ukochaną.
Poznajesz nowych ludzi
Bycie singlem wcale nie oznacza bycia odludkiem. Związki mają to do siebie, że w większości przypadków skutecznie hamują zapędy towarzyskie. Mając partnerkę/partnera raczej nie będziesz mógł zagadać do tej czarującej blondynki, która akurat posłała Ci zalotny uśmiech. Będąc w związku musisz się tłumaczyć z każdego spóźnienia, z każdego powiedzenia „cześć” na ulicy czy interesującej znajomej na Facebooku. Będąc singlem szybko spostrzeżesz, że masz więcej czasu na nowe znajomości. A chcąc mieć namiastkę prawdziwego „partnerstwa” zawsze możesz zdecydować się na wolny związek, który nie wymaga pełnego zaangażowania.
Możesz podejmować dynamiczne decyzje
Dostajesz propozycję lepszej pracy w innym mieście. I co? Super, pakujesz się, obiecujesz mamie, że będziesz nosił czapkę, gdy przyjdą mroźne dni, wsiadasz do pociągu i… witaj przygodo! W nowym mieście zaczynasz wszystko od nowa, ale szybko się adaptujesz, bo możesz pozwolić sobie na podejmowanie dynamicznych decyzji. Na nikogo nie musisz się oglądać, więc czasami nawet możesz westchnąć „a co mi tam”, i skoczyć z bungee.
Inwestujesz w siebie
Będąc w związku, prędzej czy później zaczynasz przede wszystkim inwestować w tę drugą osobę. Będąc singlem, całą energię i zapał możesz poświęcić tylko sobie. To ważne, szczególnie w czasie studiów, gdy ważą się losy naszej przyszłej pozycji zawodowej. Możesz uczęszczać na jogę, odwiedzać trzy różne kursy językowe, a po nocach oglądać zagraniczne seriale. Wszystko to sprzyja rozwojowi własnej osoby i powinno być traktowane jako inwestycja w siebie. Dlatego ważne jest, by nawet w długoletnim związku, mieć w tygodniu trochę czasu tylko dla siebie.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Raczej wszystko zależy od tego ile mamy ochoty i czy bycie singlem nam pasuje. Najlepiej jest testować nowe rozwiązania w sypialni, bo wtedy jest na to okazja – dopóki nie jesteśmy w związku. Można postawić na anal i inne rozwiązania, które wyrywają z rutyny i jakoś umilają życie singla…