Jeżeli procesor jest sercem komputera, to karta graficzna jest jego duszą. To stare powiedzenie nie jest tu użyte na wyrost. Bez oferującego dobre wrażenia graficzne układu, nawet najmocniejszy i najdroższy zestaw komputerowy będzie niepełny. Czym kierować się przy wyborze karty graficznej? Na co zwracać uwagę? Wszystkie niezbędne wskazówki i odpowiedzi znajdziecie w naszym maniaKalnym poradniku.
Przy wyborze karty graficznej, niezależnie od tego czy kupujemy nowy zestaw komputerowy, czy akurat rozbudowujemy starego „blaszaka”, warto kierować się zdrowym rozsądkiem. Pierwszym pytaniem, które należy sobie zadać jest przeznaczenie danego układu graficznego. Nie ma idealnej karty graficznej, która sprawdzi się i w grach komputerowych, i wymagających aplikacjach biurowych, i będzie cechowała się niskim zużyciem prądu. Odpowiednie podzielenie priorytetów jest właśnie tym, co powinniśmy przeprowadzić sobie w głowie, zanim zaczniemy poszukiwać konkretnego modelu. Niezwykle istotny jest również budżet, którym dysponujemy, bo pozwala on zawęzić widełki cenowe, w obrębie których możemy się poruszać.
Czy Integra wystarczy?
Karty zintegrowane nigdy nie cieszyły się wielką popularnością wśród prawdziwych maniaKów wydajnych komputerów. Ba, traktowano je nawet z pewną nonszalancją i określano epitetami o pejoratywnym zabarwieniu. Nie jest to do końca uczciwe podejście, bo już od ok. 2 generacji procesorów (Ivy Bridge, Haswell u Intela), zintegrowane z nimi układy graficzne stoją na całkiem wysokim poziomie. Obecne na rynku układy zintegrowane mają moc i wydajność zbliżoną do najsłabszych kart dedykowanych (zewnętrznych). Powinny w zupełności wystarczyć do oglądania filmów, prac biurowych, prowadzenia kilka operacji na raz, edycji zdjęć czy muzyki. Karty zintegrowane, nazywane potocznie „Integrami” powinny wystarczyć także do uruchomienia mniej wymagających graficznie gier na niskich lub średnich detalach. Osoby, które mają w swoim notesiku wynotowaną całą listę premierowych gier, w które muszą zagrać w przeciągu najbliższego roku, powinny sięgnąć po kartę dedykowaną.
Procesor Intel Core i7-4770 oferujący wysoką moc obliczeniową i dysponujący zintegrowanym układem Intel HD 4600, wspierającym DirectX 11.1. i ekrany 4K.
Pewnym konsensusem może być układ graficzny hybrydowy, który często spotykamy w laptopach. Ponieważ nowoczesne procesory i tak mają swój wewnętrzny procesor graficzny, a użytkownik jest na niego skazany, dodatkowa karta graficzna w takich przypadkach jest niepotrzebna. Zintegrowane karty graficzne bardzo często pojawiają się w ultrabookach, w których kluczowe jest niskie zużycie energii, długi czas pracy na baterii, a duże możliwości graficzne są zbędne w kontekście charakterystyki samych maszyn. Niemniej jednak, w wielu ultrabookach, które nomen omen nie powinny być już nazywane ultrabookami, możemy spotkać duet kart graficznych: Integra + dedykowany GPU. Coraz częściej spotykamy go także w laptopach gamingowych, w których od czasu do czasu także musimy wykonać „normalne” czynności, do których dedykowana karta nie jest konieczna. Wybór właściwego GPU odbywa się albo w sposób automatyczny, albo użytkownik sam o nim decyduje.
Aby uzyskać jak najwięcej mocy od karty graficznej, często stosuje się ją w układzie dwóch lub więcej modeli. Podobnie jak przy budowie dysków twardych w macierze czy dodawaniu kolejnych kości pamięci RAM do zestawu, także dodanie kolejnej karty graficznej do zestawu może mieć ogromne znacznie. Na takie operacje pozwalają producenci największych rodzin układów graficznych na rynku – GeForce i Radeon. Firma Nvidia, która ma opatentowane GPU GeForce, umożliwia łączenie ich w układy SLI, natomiast AMD posiadający prawa do serii Radeon, pozwala na zastosowanie technologii CrossFire.
Karta MSI GeForce GTX 770 OC Twin Frozr IV Gaming bazuje na układzie GTX 770 wyposażonym w 1536 procesorów strumieniowych i oferuje opcję łączenia GPU za pomocą SLI.
Decydując się na jedno z powyższych rozwiązań, koniecznie trzeba sprawdzić czy posiadana przez nas płyta główna (lub taka, którą kupić chcemy) wspiera obsługę co najmniej dwóch modeli kart graficznych. Eksperci zalecają, że w przypadku rozbudowy peceta, czasami lepiej dołożyć drugą średniej klasy kartę graficzną i mieć ich 2 lub zainwestować w najnowszy model, który sam pozostawiony na placu boju, może niekiedy mieć problemy. Możliwości kart graficznych nie rosną proporcjonalnie do liczby połączonych elementów, ale podczas gier pozwalają poczuć różnicę.
Co jest najważniejsze?
Każda karta graficzna ma jakąś ilość pamięci przeznaczonej do renderingu. Może być to pamięć współdzielona z pamięcią operacyjną (jak w układach zintegrowanych) lub dedykowana stricte pod operacje graficzne. Co istotne, ważna jest nie tylko ilość pamięci, którą dysponuje karta, ale i jej jakość. W kartach graficznych można znaleźć pamięć typu DDR3, GDDR3 i GDDR5. Najlepiej wybierać karty GDDR3 i GDDR5. W przypadku wyświetlania grafiki, istotna jest także przepustowość samej pamięci. Ujmując najprościej – im wyższa cyfra w nazwie, tym wyższa przepustowość, a co za tym idzie – grafika lepszej jakości. Ma to ogromne znaczenie w grach komputerowych, w których na raz są przesyłane duże pakiety danych.
Karta graficzna nie tylko będzie nam służyć do generowania wysokiej jakości obrazów na ekranie (przy okazji warto sprawdzić natywną rozdzielczość naszego ekranu, a następnie zbadać jak przy nich wydajna jest nasza karta), ale i urządzenie dysponujące dodatkowymi portami komunikacyjnymi. I tak układ graficzny w większości przypadków będzie dysponował złączem HDMI, DisplayPort, D-Sub i DVI. Wszystkie wymienione są związane z opcjami multimedialnymi i pozwalają na podłączenie naszego komputera do zewnętrznego monitora czy dodatkowego wyświetlacza (np. TV). Warto wybrać taki model karty graficznej, który będzie spełniał wszystkie nasze oczekiwania, a nawet i więcej.
Karta MSI Radeon R9 270X OC Twin Frozr IV Gaming oferuje rozbudowany zestaw gniazd, na który składają się porty DVI-I Dual Link, DVI-D Dual Link, HDMi i DisplayPort – zabrakło jednak starego, ale jeszcze sporadycznie używanego złącza VGA.
Mnogość portów komunikacyjnych przyda się osobom, które będą chciały podłączyć do desktopa kilka monitorów/ekranów. Niestety, nie będzie to możliwe bez dostępności specjalnych technologii, które w świecie kart graficznych wcale nie wyrastają jak grzyby po deszczu. Aby podłączenie kilku ekranów do komputera było możliwe, karta musi obsługiwać jedną z autorskich technologii – albo AMD, albo Nvidii. Technologia Eyefinity AMD pozwoli na podłączenie do 6 monitorów w trybie wieloekranowym, a Nvidia 3D Vision Surround na maksymalnie 3 monitory w trybie wieloekranowym. Jeżeli z jakichś powodów, trzy monitory przed naszym nosem to za mało, warto z miejsca skreślić układ Nvidii.
Czasami zdarza się tak, że kupiony prezent jest nietrafiony lub po prostu nie pasuje do wystroju wnętrza. Podobnie jest z komputerami, bo karta graficzna musi pasować do płyty głównej, w której umieścimy go obok procesora, dysku twardego czy kości pamięci operacyjnej. Obecnie układy graficzne podłącza się do magistrali PCI-Express. Przed kupnem akceleratora graficznego koniecznie trzeba sprawdzić wersję złącza PCI-Express płyty głównej i karty graficznej, a także jej całkowity pobór energii
Na to też warto zwrócić uwagę
Użytkownicy podejmujący decyzję o rozbudowie desktopa poprzez wymianę starej karty graficznej na nową, powinni gruntownie sprawdzić czy ich obecny zasilacz wytrzyma obciążenie, któremu go poddamy. Kompletując zestaw gamingowy koniecznie trzeba sprawdzić pobór mocy nowej karty, by najzwyczajniej w świecie komputera nie spalić. Niektóre dedykowane karty graficzne mogą potrzebować potężnych zasilaczy o mocy nawet 600 W.
Modularny zasilacz Chieftec CTG-650C 650W jest jednym z tańszych, ale jednocześnie najlepszych – w tym segmencie cenowym – markowych zasilaczy. Dzięki możliwości odpięcia niepotrzebnych kabli, ułatwia zapanowanie nad plątaniną przewodów w obudowie.
Także chłodzenie wydajnych kart graficznych jest niezwykle istotne, bowiem podczas intensywnej pracy, bardzo szybko osiągają one wysoką temperaturę. A przegrzanie nie służy ani człowiekowi, ani maszynie. Dlatego, szczególnie entuzjaści gier komputerowych powinni podejść do zjawiska kompleksowo i nie oszczędzać przy wyborze układu chłodzącego tak ważny element ich maszyny.
Nowoczesne karty graficzne często są wyposażone w różne, często egzotycznie brzmiące nazwy technologii. Spośród tych najważniejszych należy wymienić m.in. DirectX 11, efekty fizyczne PhysX, wygładzanie krawędzi czy teselację.
Grajcie do woli!
Wiele osób kupując zestaw komputerowy wcale nie planuje inwestycji w potężną kartę graficzną, która spisze się w najnowszych grach komputerowych. Warto przemyśleć to kilkukrotnie, bo nawet wychodząc z założenia, że kupujemy sprzęt do użytku domowego, a nie stricte do gier, łatwo możemy zabrnąć w ślepą uliczkę. Mocne karty graficzne nominalnie używane w grach spiszą się także w wielu innych zadaniach, a czasami wręcz poczujemy, że nie moglibyśmy używać niczego innego.
Karta Gigabyte GeForce GTX 770 OC wyposażona w autorski system chłodzenia WindForce 3X 2 SLOT 450W, na który składają się trzy duże, ciche wentylatory, gwarantujące bardzo wysoki przepływ powietrza i sześć miedzianych rurek cieplnych.
Aby karta graficzna oferowała maksymalnie jak najlepsze doznania wizualne powinna:
- Być wyposażona w własną pamięć wideo – dla maszyn gamingowych standardem staje się 2 GB;
- Oferować możliwość stworzenia układu kart SLI lub CrossFire;
- Uzyskiwać dobre wyniki w testach i benchmarkach, których w Internecie jest na pęczki;
- Mieć wydajny i skuteczny układ chłodzący – dobrze, by był on przy okazji cichy;
- Być zaopatrzona w dobrej klasy zasilacz o odpowiednim poborze mocy, kompatybilny z całym zestawem;
- Być wspierana przez wydajny procesor, by nie stał się on piętą achillesową całej konstrukcji, która wyraźnie będzie spowalniała system.
Przedstawione powyżej wskazówki dla niektórych mogą wydawać się banalne i niewarte wspominania, niemniej jednak w natłoku codziennych zdarzeń, a przy składaniu zestawu komputerowego tym bardziej, pewne szczegóły mogą umykać. Nie powinniśmy żałować pieniędzy wydanych za drogą kartę graficzną, bo element ten stanowi wąskie gardło całego zestawu komputerowego. Jeżeli gramy dużo, a kupimy model za słaby, za kilka miesięcy, będziemy musieli kartę wymieniać, bo nagle okaże się, że kolejna część „Call of Duty” czy „Battlefielda” nie wygląda już tak dobrze na maksymalnych detalach. Nie można wtedy jednak załamywać rąk, bo przecież właściciele desktopów i tak mają o wiele lepiej od użytkowników laptopów, w których modyfikacje karty graficznej w normalnych warunkach nie wchodzą w grę.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.