Bezzałogowe aparaty latające (UAV) są powszechnie wykorzystywane na polu walki i wszystko wskazuje, że w przyszłości najbogatsze armie będą korzystać z nich jeszcze chętniej. Już podczas I wojny światowej były stosowane proste drony bojowe. Jaka przyszłość czeka bezzałogowe aparaty latające?
W 2002 r. wojsko wykorzystywało mniej niż 200 dronów, obecnie jest ich ponad 50 razy więcej. Drony realizują szereg zadań, przynoszą spore oszczędności i ograniczają liczbę ofiar śmiertelnych wśród żołnierzy. Eksperci w dziedzinie lotnictwa przekonują, że w ciągu jednego pokolenia drony mogą zastąpić większość samolotów załogowych. F-35 Lightning II, nad którym obecnie pracuje Lockheed Martin, może być ostatnim myśliwcem z opcją katapulty. Później w powietrzu rządzić będą już tylko maszyny bezzałogowe.
- Zobacz również | Drony w służbie armii
Na tę chwilę co najmniej 50 państw oficjalnie dysponuje dronami, a część produkuje własne. Polskie oddziały walczące w Afganistanie także używają takich maszyn. Najważniejsze uczelnie świata oraz bogate koncerny lotnicze masowo inwestują w drony kolejnej generacji. Oto najbardziej obiecujące projekty, które wkrótce mogą wzbić się na wojenne niebo.
Northrop Grumman MQ-4C Triton
MQ-4C Triton produkcji firmy Northrop Grumman to UAV zaprojektowany specjalnie dla US Navy, który może uczestniczyć także w misjach pokojowych. Triton może prowadzić nadzór morski, analizować uszkodzenia po bitwie i spełniać funkcje stacji przekaźnikowej. Zastosowań drona jest sporo, co nie powinno dziwić, skoro prace nad nim trwały 4 lata. UAV wyróżnia się na tle innych bardzo nowoczesnym, wielofunkcyjnym systemem rozpoznania radiolokacyjnego AN/ZPY-3.
Pierwszy lot Tritona odbył się 22 maja 2013 r. Kiedy UAV trafi już do czynnej służby będzie mógł pokonywać długie dystanse przez 28 godzin bez lądowania z maksymalną prędkością 575 km/h. Triton jest napędzany przez silnik Rolls-Royce AE 3007 obsługiwany przez naziemną, czteroosobową załogę. Mimo że póki co jedynym odbiorcą Tritona jest US Army, to australijskie i indyjskie siły wojskowe już wyraziły swoją chęć kupna tego pojazdu.
Boeing Phantom Ray
Boeing Phantom Ray to UAV o obniżonej skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego, czyli mówiąc potocznie dron niewykrywalny dla radarów. Do maja 2009 r. nikt poza niewielką grupką inżynierów Boeinga nie wiedział nawet, że Phantom Ray istnieje. Pojazd powstał jako całkowicie własny projekt amerykańskiego koncernu i jest naturalną kontynuacją badań nad bojowymi, bezpilotowymi aparatami po anulowaniu programu budowy samolotu Boeing X-45C.
Szeroki na 15 m Phantom Ray został zbudowany w układzie latającego skrzydła – bez usterzenia poziomego i pionowego. To nad krawędzią natarcia płata znajduje się wlot powietrza do silnika. Tunel dolotowy do silnika opływa kadłub od góry, osłaniając łopatki pierwszego stopnia silnika. Phantom Ray jest wielkości normalnego samolotu bojowego, którą Boeing uważa za najwłaściwszą. Projekt urządzenia jest realizowany we współpracy z amerykańską agencją DARPA. Phantom Ray będzie wykorzystywany do misji zwiadowczych, ataków elektronicznych, zagłuszania powietrznych osłon przeciwnika i „misji specjalnych”. Dron może osiągać prędkość 0,85 Ma, a jego zasięg wynosi 2414 km. Dziewiczy lot amerykańskiego drona miał miejsce 27 kwietnia 2011 r.
Northrop Grumman X-47B
X-47B to prototyp bojowego, bezzałogowego aparatu latającego opracowanego przez amerykańską firmę Northrop Grumman, przeznaczonego do operowania z lotniskowców. Dron jest bardzo podobny do innego wspomnianego aparatu, czyli Boeinga Phantom Raya i też wykonano go w technologii latającego skrzydła, dzięki czemu jest niewykrywalny dla radarów. X-47B powstał w oparciu o poprzednika, model X-47A Pegasus.
X-47B jest długi na blisko 12 m, a rozpiętość jego skrzydeł wynosi 19 m. Jednostka może przemieszczać się z prędkością poddźwiękową, a jej zasięg zamyka się w 6500 km. Ten dron może być wykorzystywany zarówno do zwiadu, jak i szybkich ataków wrogich obiektów. Pierwsze aparaty tego typu mają trafić do służby w 2019 r. X-47B był już w ubiegłym roku szeroko testowany na lotniskowcu USS Truman. Testy potwierdziły, że X-47B może kołować z precyzją, jakiej wymaga pokład startowy lotniskowca.
Boeing Insitu RQ-21 Integrator
RQ-21 Integrator jest stosunkowo niewielki w porównaniu do swoich konkurentów (rozpiętość jego skrzydeł wynosi zaledwie 5 m), jednak jest jednym z najpotężniejszych dronów opracowanych przez Boeinga i Insitu. Integrator ma być jednym z tych pojazdów, które będą mogły operować praktycznie we wszystkich warunkach atmosferycznych. Ma być następcą bezzałogowego ScanEagle, który powoli odchodzi ze służby.
Jedną z najważniejszych cech aparatu jest fakt, że w ogóle nie potrzebuje on pasa startowego – w powietrze wznosi się dzięki pneumatycznej katapulcie, a na ląd ściąga go autorski system Boeinga – Skyhook. Integrator będzie mógł pracować zarówno w dzień, jak i w nocy – także w bardzo wysokich temperaturach powietrza, co w strefie działań wojennych ma ogromne znaczenie. Po serii trzymiesięcznych prób w powietrzu, 10 lutego 2013 r. RQ-21 został sprawdzony w działaniach na wodzie operując z pokładu okrętu desantowego USS Mesa Verde. W przyszłym roku Integrator ma uzyskać zdolność operacyjną.
Lockheed Martin Sea Ghost
Lockheed Martin Sea Ghost to jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie bezzałogowych aparatów latających. Jest to dron klasy UCLASS, który (w zależności od potrzeb) może spełniać różnorodne zadania – zarówno rozpoznawcze, jak i uderzeniowe. Niestety, jest też jedną z najbardziej tajemniczych jednostek latających, jakie są obecnie testowane przez amerykańską armię.
Sea Ghost jest stosunkowo młodym produktem. W 2012 r. zaprezentowała na swojej stronie internetowej rysunek przedstawiający fragment nowego UAV-a tworzonego doa US Navy. Projekt Lockheeda bazuje na doświadczeniach koncernu zebranych podczas budowy dronów RQ-170 Sentinel i F-35 Lightning II. Co ciekawe, jedno naziemne stanowisko obsługi Sea Ghosta będzie mogło kontrolować kilka jednostek jednocześnie. Pojazd zbudowany w układzie latającego skrzydła ma zyskać zdolność operacyjną w 2018 r.
Northrop Grumman MQ-8C Fire-X
W styczniu 2006 r., RQ-8A Fire Scout został pierwszym śmigłowcem UAV, mogącym przemieszczać się z prędkością 27 km/h. Jego następca – MQ-8B Fire Scout opracowany przez firmę Northrop Grumman – do dziś jest powszechnie wykorzystywany przez amerykańską armię. Ale to dopiero początek. W 2012 r. firma Northrop Grumman rozpoczęła pracę nad MQ-8C Fire-X, najnowszym bezzałogowym śmigłowcu bojowym.
MQ-8C Fire-X to odpowiednio przebudowany lekki śmigłowiec Bell 407 napędzany silnikiem Rolls-Royce o mocy 700 KM oraz zdublowanym sterowaniem cyfrowym. Pojazd ma 3 razy większy udźwig i 2 razy większy zasięg niż MQ-8B. Śmigłowiec może wznosić się w powietrzu przez 12 godzin i przenosić ładunek o masie do 1150 kg. 31 października tego roku w bazie US Navy w Point Mugu MQ-8C został oblatany. Pierwszy lot trwał 7 minut, podczas którego sprawdzono działanie systemów sterowania i stabilność maszyny. Tego samego dnia, MQ-8C wystartował ponownie, a w 9-minutowym locie osiągnął wysokość ponad 150 m.
Boeing Phantom Eye
Phantom Eye to amerykański UAV opracowany przez firmę Boeing. Cechą charakterystyczną maszyny ma być możliwość odbywania bardzo długich lotów, sięgających nawet 96 godzin bez konieczności lądowania. Do zapewnienia takich osiągów, w dronie zastosowano dwa silniki napędzane paliwem wodorowym oraz skrzydła o bardzo dużej rozpiętości – aż 46 metrów! Phantom Eye będzie urządzeniem zwiadowczym i będzie wykorzystywany podczas obserwacji ruchomych celów w Afganistanie.
Phantom Eye będzie zaopatrzony w różnego rodzaju zaawansowane technologicznie sensory do szpiegowania. Dron będzie mógł wznieść się na wysokość blisko 20 tys. m i zabierze na pokład 600-900 kg ładunku. Jednostka jest już oblatywana i na początku 2014 r. powinna trafić do czynnej służby US Navy.
BAE Systems Taranis
Taranis to bezzałogowy aparat bojowy stworzony przez firmę BAE Systems na zlecenie brytyjskiego ministerstwa obrony. Szczegóły techniczne dotyczące drona owiane są tajemnicą, jednak wiadomo, że ma on 4 m wysokości, 11,35 m długości, a rozpiętość jego skrzydeł zamyka się w 10 m. Urządzenie jest przystosowane do lotów międzykontynentalnych, a na pokład zabierze maksymalnie 8 ton.
Taranis, nazwany od celtyckiego boga piorunów, został publicznie pokazany tylko dwa razy – w 2008 i 2012 r., a nawet wtedy nie można było dokładniej mu się przyjrzeć. Projekt do dziś, tuż przed jego wprowadzeniem do służby, jest trzymany w maksymalnym sekrecie. Wiadomo, że rozwojem samolotu, poza producentem, zajmuje się kilku podwykonawców, m.in. Rolls-Royce, GE Aviation i QinetiQ. Rolls-Royce opracowuje napęd, autonomię lotu zapewnia QinetiQ, a za technologię stealth i integrację wszystkich systemów odpowiada BAE Systems. Twórcy zapowiadają, że Taranis będzie przekraczał granice niewykrywalności i autonomiczności.
Prioria Robotics Maveric
Firma Prioria Robotics stworzyła niewielkiego drona szpiegowskiego o nazwie Maveric. Maszyna ta może przemieszczać się z prędkością 104 km/h na wysokości 7,6 km przez ponad godzinę. Robot gabarytami przypomina kruka, zresztą jego budowa właśnie na tym ptaku była wzorowana. Urządzenie waży tylko 1,13 kg i może startować z ręki.
Jedną z głównych zalet Maverica jest krótki czas potrzebny do przygotowania go do lotu, wynoszący nie więcej niż 5 minut. UAV ma spełniać tylko funkcje szpiegowskie i rozpoznawcze, ze względu na niewielki rozmiar, na pewno nie zabierze na pokład żadnej broni. Amerykańska armia podobno już złożyła zamówienie na 36 sztuk dronów.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Najbardziej rozwinięte technicznie drony są oczywiście w wojsku ale drony coraz częściej są również wykorzystywane komercyjnie. Co jakiś czas pojawiają się nowe informacje o wykorzystaniu ich do „roznoszenia” pizzy czy przesyłek kurierskich. Obecnie są to nadal bardziej informacje reklamowe i do komercyjnego użycia dronów jeszcze kilka kroków. Niemniej jednak takie firmy jak Amazon ciągle testują drony i chcą dostarczać przesyłki za ich pomocą. Co będzie dalej?