Rosyjscy naukowcy dopracowują właśnie nowy, wielozadaniowy myśliwiec stworzony z myślą o wzmocnieniu rosyjskiej armii – T-50. Dzięki niemu, siły powietrzne naszego sąsiada mają zyskać nową jakość.
Sam samolot testowany jest przez Rosjan od dłuższego czasu i odbył już ponad 500 lotów próbnych, podczas których rzekomo spisywał się doskonale. Samolot miałby trafić do czynnej służby już za dwa lata (pod nazwą Su-50) i zastąpić w niej wysłużone myśliwce MiG-29 i Su-27. Już teraz mówi się, że sprzęt ten ma być o klasę lepszy, od amerykańskiego potwora F-22 Raptor. Dużą rolę w przypadku właściwości bojowych T-50 odgrywa system stealth.
No cóż, jak widać Rosja stawia na nowe technologie w armii i nie chce pozostać dłużna wobec nieustającej modernizacji swojego największego oponenta w tej kwestii – USA. Jak sprawował się będzie w warunkach bojowych Su-50? Zapewne przekonamy się za kilka lat.
Źródło: informacja prasowa
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
O poziomie technologii f-22 najlepiej świadczy możliwość opalania Sidewinderow AIM-9X. A raczej jej całkowity brak. A o poziomie f-35… to dopuszczono już je znów do lotów?
Cholerna kacapy nie potrafią nic wymyślić i skonstruować samodzielnie – znów kolejny myśliwiec zerżnięty od Amerykanów.
bzdury piszesz…
1. Su-50 jest modelem dwusilnikowym, F-35 jedno.
2. Układ płatów jest kompletnie inny – po raz kolejny Ruscy pokazali, że ich maszyna jest zwrotniejsza od odpowiedników tej samej generacji.
Su-50 pod względem konstrukcyjnym jest dużo bardziej zaawansowaną maszyną od F-35.
1. Su-50 trudno porównywać do F-35, choćby ze względu na układ konstrukcyjny, przeznaczenie i wielkość. Su-50 jest większy od F-22, jest głównie myśliwcem przewagi powietrznej i przechwytującym z bardzo ograniczoną możliwością atakowania celów naziemnych. Jego najbliższym amerykańskim odpowiednikiem jest F-22, choć to jeszcze bardziej wąskospecjalizowana maszyna (tylko cele powietrzne i to się raczej nie zmieni, bo głupotą byłoby maszynę której każda sztuka kosztowała tyle co 10 szt F-16 wykorzystywać w tym samym celu co one).
2. Zgadzam się, że trudno mówić o prostym „skopiowaniu” przez rosjan F-22. Natomiast bez wątpienia niektóre rozwiązania, zwłaszcza te związane z technologią stealth były inspirowane rozwiązaniami z maszyny amerykańskiej. Trudno aby tak nie było, skoro Su-50 (choć to nie jest jeszcze pewne aby tak się nazywał) był oblatany 20 lat po piewszym locie F-22. Natomiast co do – mocno w dzisiejszych czasach przecenianej – zwrotności, to jak na razie rosyjscy konstruktorzy jeszcze nic nie pokazali. Nie wiem jak można tak twierdzić, skoro póki co to latają jedynie dwa prototypy Su-50 a samolot nie brał udziału w żadnych pokazach lotniczych gdzie mógłby się taką zwrotnością wykazać. Można jedynie domniemywać, że promień zawracania Su-50 będzie mniejszy z uwagi na większą powierzchnię nośną, ale już jeżeli chodzi o prędkość obrotu wokół własnej osi (prędkość kątową wykonywania „beczki”) stawiam na F-22 (większa centralizacja masy przy osi obrotu, Su-50 ma szeroko rozstawione silniki), także jeżeli chodzi o manewr pionowy i dynamikę maszyny to F-22 będzie w tym względzie górował nad Su-50, przynajmniej dopóki ten ostatni nie otrzyma wciąż opracowywanych mocniejszych silników i nie dorówna F-22 w parametrze moc/masa. To tyle w kwestii zwrotności.
Nie mam natomiast zielonego pojęcia na podstawie czego twierdzisz, że Su-50 jest „pod względem konstrukcyjnym dużo bardziej zaawansowaną maszyną od F-35”. Pomijając wspomniane już różnice w klasyfikacji i przeznaczeniu obu maszyn pod względem materiałowym i technologicznym byłoby dużym sukcesem rosjan chociażby dorównanie amerykanom bo od dziesiątków lat byli jakieś 15 lat za Zachodem w tym względzie. Pod względem awioniki opóźnienie sięgało ok. 10 lat. Natomiast z pewnością specyfika rosyjskich wymagań i realiów jest taka, że Su-50 będzie maszyną znacznie łatwiejszą w serwisowaniu i naprawach.