Na pewno zdarzyło się wam podczas seansu kinowego, że chcieliście uciszyć, w ekstremalnych przypadkach zdzielić mieczem dwuręcznym przez łeb, delikwenta który w przerwie między chrupaniem popcornu i głośnym komentowaniem filmu odbierał telefon, naturalnie z wyświetlaczem na maksymalną jasność. Niektórzy radzą sobie z takimi osobnikami dzięki pomocy ninja.
Na wprowadzenie w życie tego genialnego (i nie ma w tym ani krzty przesady!) pomysłu zdecydowało się jedno z londyńskich kin – Prince Charles Cinema. Zebrało ono grupę wolontariuszy, którzy w zamian za bilet na seans byliby chętni pomóc pozostałym widzom uwolnić się od najbardziej irytujących jednostek na sali. Jak to robią? Wskakują w ciasne, czarne kombinezony a la ninja i skradają się do osób, które ciągle mówią, bawią się telefonem czy rzucają popcornem. Gdy już do nich dotrą niestety nie wyciągają katany ani shurikenów, ale po prostu zwracają takim osobnikom uwagę.
Pomysłodawcą tego rozwiązania jest współzałożyciel brytyjskiej firmy Morphsuits, Gregor Lawson. Zajmuje się ona produkcją kombinezonów przypominających popkulturowy wizerunek wojownika ninja. Lawson pomyślał więc, że zaproponuje kilka egzemplarzy kinu Prince Charles Cinema wraz ze sposobem na ich wykorzystanie.
Gdyby jakieś krakowskie kino miało podobny plan, to zgłaszamy się na ochotników. Mamy tylko jeden warunek. Broń biała w zestawie z kombinezonem.
Źródło: Slashfilm
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Haha 😀 Polaczki się w Internetach przechwalają co to oni w domu nie mają, co to by oni temu, a temu zrobili gdyby do nich podszedł 🙂
Pozdrawiam was Internetowe dzieci.
Hahaha! Super! W naszych kinach przydałby się taki.
Ale co racja to racja, ja też mam telewizor Cienma 21:9 i od tamtej pory rzadko bywam w kinie. 😉
I dlatego ze znajomymi oglądam filmy w domu na dużym telewizorze. Gdyby mnie taki dupek zaczepił to nie wiem co bym mu zrobił. Teraz widzę, że warto było zainwestować w nowego philipsa. Przynajmniej jak oglądam to mam spokoj…