Scena domorosłych pilotów to raj dla ManiaKów. Miłośnicy wirtualnego latania nieustannie prześcigają się w nowych, coraz bardziej efektownych pomysłach na domową imitację kabiny i kokpitu. Najnowszy projekt Jamesa Price’a ciężko jednak będzie im pobić. Tworząc swój symulator skorzystał on bowiem z prawdziwego Boeinga.
Price to nie tylko miłośnik wirtualnego fruwania, ale także praktyk tego powietrznego. Sam jest profesjonalnym pilotem i pracownikiem kontroli lotów Oakland. Przede wszystkim jest jednak pomysłowym ManiaKiem z krwi i kości. Udało mu się sprowadzić do swojego garażu poszycie kabiny pilotów Boeinga 737 z 1969 roku. Potem przez 3 lata pracował nad nim w domowym zaciszu, ostatecznie uzyskując niesamowity efekt – prawdopodobnie najbardziej efektowny amatorski symulator lotów na świecie.
Zaczynając tylko od samej „skorupy”, Price zaczął budowę kokpitu z prawdziwego zdarzenia. Pilot z miasteczka Pleasanton zapewnia, że w jego domowej wersji Boeninga działa około 90 procent przyrządów, z których można korzystać w prawdziwym samolocie. Kadłub co prawda się nie porusza, ale by jak najlepiej oddać wrażenia z podniebnych wojaży, może wibrować. Poza tym, Price samodzielnie dopracował też oprogramowanie, na którym lata, tworząc tym samym własny symulator zarówno na poziomie sprzętu jak i software’u. Nie ma to jak DIY z prawdziwym rozmachem.
Źródło: Geek.com
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Zacne 🙂 pogratulować
amatorski symulator wykonany przez profesjonaliste. brawo.