Boże Narodzenie to święta, które obchodzi się praktycznie na całym świecie. Ale nie we wszystkich miejscach wyglądają one identyczne. Poznajcie 10 niezwykłych świątecznych obyczajów – czy któryś z nich wprowadziliście do swojego życia?
Zamiast choinki bananowiec
Nie jest tajemnicą, że w Indiach nie ma zbyt wielu chrześcijan. Ale ponieważ Indie są jednym z najludniejszych krajów świata, liczba 25 mln musi budzić szacunek. W Indiach niełatwo jednak o choinkę, więc wierni chcący w pełni przeżyć to święto, muszą kombinować. Zamiast tradycyjnego świątecznego drzewka często ozdabiają bombkami drzewka mangowe lub bananowe.
Nadchodzi Krampus
Krampus to prawdopodobnie jedna z najbardziej niezwykłych tradycji świątecznych. Kiedy grzeczne dzieci w Polsce wypatrują św. Mikołaja albo Gwiazdki, austriackie boją się Krampusa. W rejonach alpejskich jest on przedstawiany jako towarzysz Św. Mikołaja, ale stanowi jego przeciwieństwo. Zamiast dawać prezenty grzecznym dzieciom, karci te niegrzeczne. A do tego wygląda jak demon. W pierwszych dwóch tygodniach grudnia po austriackich ulicach biega mnóstwo młodych chłopców przebranych za Krampusa, strasząc dzieci i kobiety.
Do kościoła na rolkach
O tym zwyczaju nie usłyszycie w żadnym innym miejscu na świecie. W stolicy Wenezueli – mieście Caracas – w wigilię ulice są zamykane dla ruchu samochodowego. Lokalna tradycja nakazuje, by w ten dzień po drogach poruszać się tylko na… rolkach. Cóż, jeżeli w święta Bożego Narodzenia temperatura powietrza przekracza 30 st. Celsjusza, to można pozwolić sobie na takie szaleństwo.
Kubełek KFC na wigilię
Nie we wszystkich rejonach świata, na wigilijnym stole pojawiają się te same potrawy. Czasem można trafić na prawdziwe rarytasy – sprawdźcie zresztą sami w naszym innym maniaKalnym tekście. W Japonii podczas świąt Bożego Narodzenia masowo je się kurczaki, zazwyczaj te sprzedawane w KFC.
Nakrycie dla ducha
Jedną z polskich tradycji wigilijnych jest zostawienie wolnego nakrycia dla zbłąkanego wędrowca. W Portugalii też się praktykuje ten zwyczaj, chociaż miejsce jest zostawiane dla… zmarłej osoby. Portugalczycy wierzą bowiem, że zmarli czuwają nad nami i tym samym są w stanie chronić dom przez cały rok.
Wiedźma, co prezenty rozdaje
La Befana nie wygląda przyjaźnie – ma brudne ubranie, chustę na głowie i miotłę w dłoni, to włoskie dzieci wypatrują jej z utęsknieniem. To właśnie ta wiedźma przynosi we Włoszech prezenty. Oczywiście, nie za darmo. Wystarczy jednak zostawić jej kawałek pomarańczy, grejpfruta, mandarynki lub kieliszek wina, by wkupić się w jej łaski. La Befana rozdaje prezenty w nocy z 5 n 6 stycznia wszystkim tym dzieciom, które były grzeczne. Te, które rozrabiały dostają węgiel, czosnek, cebulę lub popiół.
Ogórek obok bombek
Ogórek zielony ma garniturek. I dlatego warto powiesić go na choince. Oczywiście nie chodzi o prawdziwe pikle, a bombki w kształcie ogórków, które Niemcy namiętnie wieszają na choinkach. Warto zaznaczyć, że na jednym drzewku powinien zawisnąć tylko jeden ogórek. Osoba, która znajdzie go jako pierwsza, nie tylko dostanie dodatkowy prezent, ale i będzie miała szczęście przez cały rok.
Kiviak
Na całym świecie w okresie świątecznym można zjeść różnorodne smakołyki. Za taki, nieco pokręcony, rarytas uchodzi kiviak. Jest to surowe mięso alki (morskiego ptaka), które zawija się w foczą skórę i umieszcza na kilka dni pod kamieniem. Potrawę spożywa się, gdy osiągnie „odpowiednią” fazę rozkładu. Ale podobno smakuje przepysznie. Takie rzeczy tylko na Grenlandii.
Pajęczyna na choince
Na niemieckich choinkach wiesza się bombki w kształcie ogórków, natomiast na Ukrainie świąteczne drzewko ozdabia się pajęczynami i pająkami. Zwyczaj pochodzi od opowieści o biednej kobiecie, którą nie było stać ani na kolację wigilijną, ani na przystrojenie drzewka. Pod jej nieobecność pająk pięknie ozdobił utkaną siecią, która wkrótce zamieniła się w złoto. Ozdoby imitujące pajęczyny mają przynieść domowi szczęście, a domownikom dostatek.
Płonąca koza
Żadne szwedzkie święta Bożego Narodzenia nie udadzą się bez kozła. Najlepiej takiego wykonanego ze słomy lub drewna, stanowiącego uzupełnienie świątecznej dekoracji. Tradycja ta jest bardzo stara i pochodzi z czasów, w których to kozioł, a nie Św. Mikołaj przynosił dzieciom prezenty. W mieście Gavle wielką słomianą kozę stawia się w środku miasta, a na zakończenie okresu świątecznego, ją podpala. Tradycja ta sięga 1966 r., gdy słomiany pomnik kozy umieszczony w centrum Gavle spłonął przypadkowo.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.